[dropcap]S[/dropcap]późnienia naszego narodowego przewoźnika to już praktycznie norma, najgorsze jest jednak to, że samoloty opóźniają się coraz bardziej!
Mojej ostatniej podróży z PLL LOT długo nie zapomnę. Miałem dobry humor – w końcu miałem lecieć najnowszym samolotem Boeingiem 737 MAX. W końcu nowy samolot ma gniazdka przy siedzeniach i śmiało można używać telefonu aby pograć bez ryzyka, że telefon się rozładuje i nie będzie można skontaktować się z rodziną po przylocie…
Karnie stawiłem się do odprawy dwie godziny przed odlotem i zdziwiłem się bardzo gdy okazało się, że ona jeszcze nawet się nie rozpoczęła. Pojawił się za to na tablicy napis „SPÓŹNIONY 2 GODZINY” – sprawdziłem ten fakt na jednej ze stron śledzących loty on line i okazało się, że samolot jeszcze nie wystartował z Warszawy! A była godzina 1:45 (czasu cypryjskiego). Jakim cudem więc samolot miał dolecieć o czasie kiedy za 15 minut powinien lądować na Cyprze!
Odprawę rozpoczęto o 2:50 – tyle czasu kazano nam stać w kolejce! Podczas odprawy wręczono nam vouchery na 7€ na jedzenie – tylko co mamy za taki voucher kupić? O tej porze większość „tańszych” lokali na lotnisku jest zamknięta, a w innych najtańsza kanapka kosztuje 6,85€. Okazuje się więc, że LOT gwarantuje nam kanapkę a za wodę musimy zapłacić sami.
[dropcap]J[/dropcap]uż po odprawie zauważyłem pewną ciekawostkę – na karcie pokładowej zmieniono nam godzinę wylotu. Zgodnie z rozkładem powinienem odlecieć o 3:40 – karta mówiła jednak coś zupełnie innego. Czyżby to był sposób na niepłacenie odszkodowania za spóźniony lot?
Szczerze powiedziawszy współczułem trochę tym co lecieli ze mną. Samolotem lecieli turyści, których czekały przesiadki w Warszawie na inne połączenia na które na pewno nie zdążyli. Lecieli Niemcy, których czekało 12 godzinne oczekiwanie na samolot do Dortmundu (planowali czekać tylko godzinę – tak by było gdyby samolot był punktualnie), lecieli Gdańszczanie, których czekał kilkugodzinny pobyt w Warszawie w oczekiwaniu na kolejne połączenie, ale najbardziej szkoda mi było czwórki Cypryjczyków, którzy mieli się przesiąść na samolot do Mediolanu a potem dalej wsiadali na statek – prawdopodobnie przez jedno opóźnienie stracili możliwość rejsu życia.
I co z tego, że lecieliśmy nowym, ale już brudnym, samolotem skoro ktoś (przewoźnik) źle zaplanował siatkę lotów i z reguły już samolot się opóźnia… Jeśli więc planujecie podróże rejsami LO171 i LO172 dwa razy się najpierw zastanówcie.