Wczorajsza informacja na temat pierwszych zakażeń koronawirusem na Cyprze spowodowała wybuch paniki w Nikozji. Wszystkie wizyty, przyjęcia i operacje w Szpitalu Ogólnym w Nikozji, największym ośrodku medycznym na wyspie, zostały zawieszone na 48 godzin po tym, jak u pracującego tam lekarza badanie dało wynik pozytywny na koronawirusa. Przypomnijmy jedną z osób, u których zdiagnozowano chorobę jest 64. lekarz, kardiochirurg, który przez pięć dni po przylocie z Wielkiej Brytanii normalnie pracował i miał stały kontakt z pacjentami i personelem szpitala. Obszary, w których lekarz operował i pracował, są czyszczone i odkażane, a każdy, kto mógł mieć z nim w kontakt, został wezwany do pobrania próbki krwi do badania.
W związku ze stwierdzeniem obecności koronawirusa u lekarza zamknięto także Uniwersytet Medyczny w Nikozji – jego studenci odbywają praktyczne szkolenie w szpitalu w którym stwierdzono obecność koronawirusa a ośmiu studentów miało bezpośredni kontakt z chorym lekarzem.
Na zajęcia w dwóch szkołach podstawowych w Nikozji nie dotarli także uczniowie – jak ustaliło Philenews w pierwszym przypadku matka jednego z dzieci pracuje w szpitalu, natomiast rodzice uczniów z drugiej szkoły ustalili, że dziecko miało kontakt z chorym. Ministerstwo Edukacji twierdzi, że nie ma jeszcze planów na zamykanie szkół – sytuacja jest pod kontrolą i wszystkie szkoły postępują zgodnie z wytycznymi ministerstwa zdrowia.
Jak informują media z północy, w szpitalu w Famaguście przebywa 65. letnia turystka z Niemiec, która jest pierwszą osobą na obszarach okupowanych z dodatnim wynikiem na obecność koronawirusa. Kobieta przybyła na wyspę w niedzielę wraz z 30. osobową wycieczką z Niemiec a pierwsze objawy wystąpiły u niej w poniedziałek. Pozostałych turystów umieszczono w kwarantannie w hotelu, w którym się zatrzymali.