Policja została oskarżona o kłamstwo w sprawie „napadu” na mieszkanie w Limassol, który zakończył się śmiercią obywatela Bangladeszu.
W odpowiedzi na liczne pytania pozostawione bez odpowiedzi, dziś odbędzie się protest ku pamięci 23-letniego Anisura Rahmana, który zginął podczas próby ucieczki przed funkcjonariuszami policji.
Protest odbędzie się o godzinie 12:00 obok kościoła Ayia Napa w Limassol, naprzeciwko budynku EAC. Następnie zostanie przeniesiony przed policyjne biura CID.
Prawnik Michalis Paraskevas ostro skrytykował fakt, że policja nie miała nakazu przeszukania przed wejściem do mieszkania na piątym piętrze, w którym przebywało 11 mężczyzn z Bangladeszu. Także organizacja pozarządowa Kisa złożyła skargę do niezależnego organu zajmującego się skargami na funkcjonariuszy policji.
Podważa ona narrację policji, jakoby dwóch funkcjonariuszy zostało wezwanych do mieszkania, które uznano za niebezpieczne, a które zostało wynajęte za zgłoszoną kwotę 2000 euro.
Przewodniczący Kisa Doros Polykarpou powiedział, że mają dowody na to, że drzwi zostały wyłamane i do środka wtargnęło pięciu lub sześciu funkcjonariuszy policji, zakuwając ludzi w kajdanki.
Według Polykarpou Rahman wyskoczył przez okno, aby uciec. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł w wyniku ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego – jego kręgosłup został uszkodzony w wyniku upadku z wysokości.
Drugi, 22 letni mężczyzna, który także próbował uciec przez balkon do mieszkania poniżej, upadł na ziemię i jest w poważnym stanie.
Kisa stwierdziła, że pomimo wielokrotnych prób nie miała dostępu do żadnych informacji na temat stanu zdrowia mężczyzny.
Policja twierdzi, że funkcjonariusze postępowali zgodnie z należytymi procedurami, a obywatele Bangladeszu mieszkali na Cyprze nielegalnie. Co ciekawe rzecznik policji Christos Andreou stwierdził, że wejście policjantów bez nakazu było możliwe dzięki przepisom dotyczącym zasadom spisu ludności.
Podkreślił, że w takich przypadkach nie jest potrzebny nakaz.
Paraskevas ostro skrytykował całą narrację, twierdząc, że funkcjonariusze mogą wejść do czyjegoś domu bez nakazu tylko wówczas, gdy ktoś znajduje się w niebezpieczeństwie.
„Należy przynajmniej przeprowadzić dochodzenie w jakich warunkach odbyła się ta operacja”. W rozmowie z Cyprus Mail dodał, że nie jest to już „tak prosta sprawa”, jak przedstawia to policja.
Co ważniejsze, twierdzi, że funkcjonariusze od lat w ten sposób przeprowadzają takie czynności i nikt nie zwraca na to uwagi.
„Różnica jest taka, że tym razem ktoś umarł ”.
Andreou został zaproszony do programu informacyjnego w programie Alpha razem z Paraskevasem i Polykarpou, ale według prowadzącego program odmówił.
Paraskevas starał się podkreślić, że śmierci Rahmana nie należy wiązać z tą samą narracją, co zmagania Cypru z rosnącym napływem migracji.
„To osoba, która straciła życie”. Podkreślił, że sposób, w jaki policja radzi sobie z tymi sprawami, jest równie ważny w świetle praworządności.
Nie ogłoszono jeszcze żadnych postępów w sprawie właściciela, który wynajął mieszkanie w budynku uznanym za niebezpieczny. Chociaż policja poinformowała, że zostanie wezwany do przedstawienia umowy najmu , Andreou nie mógł przekazać żadnych informacji poza tym, że „dochodzenie jest w toku”.