Minister pracy mówi wprost: bez migrantów gospodarka padnie
Gospodarka cypryjska upadłaby, gdyby nie pracownicy migrujący, powiedział w poniedziałek minister pracy Yiannis Panayiotou. Emigranci stanowią oni prawie jedną czwartą siły roboczej.
Minister powiedział, że łącznie 110 000 obywateli państw trzecich pracuje obecnie legalnie na wyspie i opłaca składki na ubezpieczenie społeczne w porównaniu z 340 000 Greków cypryjskich, a kolejnych 10 000 Greków cypryjskich jest zarejestrowanych jako bezrobotnych.
Minister uzasadnił zatem, gdyby migranci wyjechali, a siła robocza odczułaby poważny deficyt, nawet gdyby wszyscy Grecy cypryjscy byli zatrudnieni.
Wielkość gospodarki dyktuje zapotrzebowanie na pracowników migrujących – dodał minister pracy, przemawiając po weekendzie, podczas którego odbyły się anty-i proimigranckie wiece, dodając, że ścisłe uregulowanie tej kwestii jest sposobem na zapobieganie problemom gospodarczym i ekstremizmowi.
Minister dodał, że w hipotetycznym przypadku, gdy wszyscy migranci mieliby opuścić wyspę – jak skandowały elementy faszystowskie podczas niedawnych aktów przemocy – gospodarka załamałaby się, a wynikający z tego niedobór siły roboczej dotknąłby kluczowe sektory.
Cos w tym jest…
Wyobrażacie sobie sytuację, gdy wszyscy ξένος (obcy) wyjeżdżają z Cypru?
W końcu niewielu Cypryjczyków wie, że Grecy to także „obcy”….