Uchodźcy którzy doczekali się na zaszczytny tytuł azylanta korzystają z pewnych przywilejów. Choć powszechnie słyszy się że nie pracują a dostają od państwa pieniądze to chyba nie ma im czego zazdrościć. I jeśli myślicie że uchodźcy jest tak dobrze, to 95% z was za chwilę zastanowi się nad zmianą swojej opinii.
Państwo rzeczywiście wspomaga uchodźców talonami wymiennymi na żywość, odzież i obuwie. Talony te nie są akceptowane przez wszystkie sklepy. Detalistów którzy talony od opieki społecznej realizują jest niewielu ale za to ceny mają wielkie!
Zatem jak państwo pomaga uchodźcom wysyłając ich do najdroższych sklepów? Udowodnić tego też nie można bo rachunków na te sprzedaże nie potrzeba. I nikt się nie fatyguje żeby sprawdzić. Czyli wyzysk na potrzebujących. Ludziach trzeciej kategorii.
Kiedy kilogram ryżu można kupić za 1,45 € w supermarkecie, cena detalisty to 2,20 €, cena 30 jaj w supermarkecie to 3,50 € a u detalisty aż 5 €.
Zatem pytamy po raz kolejny?
Kolejna sprawa to dojazdy do pracy.
Jak dojeżdzać jeśli nie ma na to funduszy? Obiecanki były na darmowe przejazdy komunikacją miejską ale niestety wciąż jeszcze nie doszły do skutku. Zatem mieszkając we wsi Kofinou gdzie nie oszukujmy się pracy nie ma, a do miasta na piechotę około 2 godzin, to jak ten człowiek ma iść szukać pracy.
Teraz niech przemówią liczby.
- Osoba samotna może liczyć na pomoc w wysokości 320 euro:
- wspomniany wcześniej talon na kwotę w wysokości 150 euro
- dodatek mieszkaniowy to 100 euro (płatne właścicielowi).
- dodatek do rachunków za prąd czy wodę to 70 euro.
To jest rzeczywiście ogromna pomoc dla osoby pracującej.
2. Dwuosobowa rodzina otrzymuje pomoc w wysokości 420 euro.
3. Trzyosobowa rodzina otrzymuje 580 euro.
Mowa oczywiście o pomocy bezgotówkowej.
I teraz dochodzimy do sielanki.
Wielodzietna rodzina może dostać talony na kwotę 375 euro. Dodatek do mieszkania 200 euro. I aż 160 euro dopłaty do rachunków. Zatem najbardziej opłaca się być wielodzietną rodziną.
Darmozjady, obiboki.Tak ich nazywacie?
Bo żyć na skraju nędzy nic nie robiąc wynajmując kawalerkę za 200 euro to przecież szczyt marzeń.
Teraz postawmy się w sytuacji samotnej matki. Państwo pomaga. Mamy 420 euro.
I co z tego?
Dodatek do mieszkania się należy ale z kim zostawić dziecko żeby pójść do pracy? A o ofertach pracy jakie azylanci otrzymują już jakiś czas pisaliśmy. Karmiące matki i kobiety ciężarne pozbawiono zasiłków gdyż odmówiły podjęcia pracy po otrzymaniu ofert pracy w rolnictwie wśród trzody chlewnej, w szczerym polu, bez dojazdu.
Niestety perspektywy zdobycia pracy ograniczają sie do rolnictwa, mycia samochodó, zbierania śmieci, czyli takie które nie wymagają kwalifikacji i znajomości języka.
I jeszcze jeden haczyk.
O pracę i świadczenia można ubiegać się po 9 miesiącach od otrzymania azylu.