W jednej z polskich gazet znaleźliśmy reklamę Cypru jako miejsca wartego odwiedzenia. I my się z tym zgadzamy – na Cypr warto przyjechać.
Problem jest jednak jeden – czemu podawany jest na reklamie adres strony internetowej gdzie nie można nic przeczytać po polsku? Wskazana strona internetowa jest dostępna tylko po angielsku, rosyjsku, grecku, francusku i niemiecku. Co stało się z polskim odpowiednikiem strony? Jeszcze kilka lat temu była ona dostępna w internecie a teraz zniknęła?
Okazuje się, że w internecie nic nie ginie. Znaleźliśmy, a wierzcie nam trzeba było sporo się naszukać, starą wersję serwisu rządowego. Stary portal (zobaczcie go tutaj) nie był aktualizowany od wielu lat i jest nie jest on stworzony dla osób, które mówią tylko po polsku. Można na przykład znaleźć wyrażenia typu „Offers” czy „Get Social”. Część informacji faktycznie jest po polsku, ale są one w dużej mierze nieaktualne. Można dowiedzieć się na przykład, że sklepy są zamknięte w niedziele a codziennie od 13:00 do 15:00 sklepy są zamknięte na lunch.Wspomniano także o tym, że na Cyprze obowiązuje funt cypryjski,
który stopniowo jest wymieniany na euro.
Niestety, większość ofert specjalnych także nie jest już od dawna aktualna. podobnie z wyszukiwarkami noclegów czy tanich lotów. Do większości funkcji strony konieczna jest rejestracja w serwisie, ale i wtedy dalsza jego część jest po angielsku.
Powstaje pytanie: czemu Cypr reklamuje się w Polsce skoro po polsku nic z oficjalnych stron rządowych nie można się dowiedzieć? A może po prostu chodzi o to aby wykorzystać przyznane na ten cel fundusze europejskie? No jakby nie było w Polsce też ktoś musi pracować i tworzyć tego typu reklamy i obsługiwać turystów. Dla przypomnienia w Warszawie znajduje się biuro rządowe Cypru zajmujące się tego typu sprawami. No i co najważniejsze musi być przecież zatrudniony ktoś kto będzie na bieżąco udostępniał na Facebooku różne (niekoniecznie cypryjskie) wydarzenia.