[dropcap]C[/dropcap]oraz więcej osób na Cyprze północnym chce zmiany waluty. Nie chcą już otrzymywać wypłat w tureckich lirach a za usługi dostarczane przez Turcję płacić w dolarach – chcą euro.
Szefowa jednej ze szkół na północy Selma Eylem powiedziała w poniedziałek, że północ powinna używać euro zamiast tureckiej liry jako sposobu na ochronę ludzi przed skutkami kryzysu gospodarczego w Turcji. Stwierdziła jednoznacznie, że jedynie przejście na euro może pomóc w zapobieżeniu skutkom kryzysu. Zaapelowała także o wznowienie rozmów pokojowych z południem i jak najszybsze połączenie wyspy.
Tego typu głosów pojawia się coraz więcej. I trudno się dziwić, skoro jeszcze kilka miesięcy temu za jedno euro otrzymywało się 3 liry, teraz oficjalny kurs to 7,70. Trzeba także przypomnieć, że mieszkańcy północy wynagrodzenia otrzymują w lirach a za prąd czy wodę a także artykuły dostarczane z Turcji muszą płacić dolarami.
Teoretycznie Cypr Północny jest zdecydowany na ponowne podjęcie rozmów z południem – pytanie tylko czy pozwoli na to Turcja.