Rodzice znęcali się nad trzymiesięcznym dzieckiem! Dziecko nie żyje a mieszkanie to istna tragedia!
Europejski nakaz aresztowania wydano za matką trzymiesięcznego dziecka, które zmarło w koszmarnych warunkach, wskutek ukąszeń owadów i skrajnego niedożywienia .
Policja potwierdziła w czwartek, że jest w kontakcie z władzami w Grecji, dokąd prawdopodobnie udała się matka.
Oboje rodzice dziecka są oskarżeni o zabójstwo. 23-letni ojciec odbywa ośmiodniowy areszt tymczasowy wydany przez sąd w Nikozji od wtorku, podczas gdy matka prawdopodobnie przebywa w Grecji.
Na ekskluzywnych zdjęciach opublikowanych w Philenews widać porozrzucane na podłodze puste opakowania po mleku i puste opakowanie po pieluchach w łóżeczku dziecka.


Ciało trzymiesięcznej dziewczynki zostało opisane jako znajdujące się w stanie poważnego zaniedbania. Autopsja wykazała, że dziewczynka była niedożywiona, a ślady na jej rękach i nogach prawdopodobnie pochodzą od owadów, takich jak mrówki lub pchły.
Jej pieluszka nie była zmieniana od kilku dni, a źródło cytowane w raporcie Philenews stwierdziło, że niemowlę „pozostawiono własnemu losowi”.
Dziennikarz Fanis Makris, który odwiedził dom, poinformował, że funkcjonariusze odkryli, iż w mieszkaniu brakowało mleka i pieluch, poza jednym pustym pojemnikiem i pustą torbą na pieluchy.
Sprawa miała miejsce w niedzielę, kiedy ojciec powiadomił władze, że dziecko jest chore. Karetka, która przybyła na miejsce zdarzenia, stwierdziła, że dziecko nie daje oznak życia i następnie zostało uznane za zmarłe w szpitalu ogólnym w Nikozji .
Chociaż początkowo sprawą zajęła się policja w Lakatamii, ze względu na jej powagę przeniesiono ją do wydziału kryminalnego w Nikozji.
23-letni ojciec początkowo powiedział policji, że matka wyjechała dwa dni temu , jednak funkcjonariusze twierdzą, że wyszła kilka godzin przed tym, jak ojciec wezwał karetkę.
Podobno powiedziała mu, że jedzie do Salonik, aby znaleźć pracę.
Ojciec został aresztowany następnego dnia, a władze poszukują jego matki.
Nie zachowały się żadne zapisy o narodzinach dziecka.
Mieszkanie, w którym mieszkała para, składało się z pięciu lokatorów. Według relacji Makrisa wszystkie pokoje były czyste, poza jednym, w którym spała rodzina.
„Smród jest nadal nie do zniesienia , pokój nie był wentylowany, a za drzwiami była sterta śmieci i brudu. Widzieliśmy nawet puste opakowanie pieluch i karton mleka w proszku” – napisał.