Z pewnością wielu z Was z niedowierzaniem obserwowało kwarantanny domowe i hotelowe na naszej wyspie w połowie marca. Wtedy jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak poważne konsekwencje dla życia codziennego, zawodowego i rodzinnego zgotuje nam globalnie ogłoszona pandemia.
Niektórzy rodacy w kraju starają się wychodzić z kryzysu z tarczą, inni natomiast realizują pomysły na biznes, do których zainspirował ich właśnie koronawirus. Ci ostatni chwytają się różnych pomysłów…jednak najwyraźniej zdecydowanie unikają klamek! Troje młodych przedsiębiorców z Bydgoszczy wprowadziło na globalne rynki designerskie zaczepy na klamki, które ułatwiają otwieranie drzwi bez użycia dłoni. Rozwiązanie jest banalnie proste – kupujesz zaczep, instalujesz go na klamce, korzystasz z niego podczas pandemii, a gdy reżim higieniczny się skończy lub zdecydowanie osłabnie, deinstalujesz nakładkę i ponownie cieszysz się starą i dobrą klamką. W tym miejscu redakcję poniosła ułańska fantazja – klamki w tej historii z pewnością nie były stare, gdyż zaczepy GLIGO-TECH bardziej przypominają gadżety dla architektów niż środki ochrony. Z drugiej strony – czy nie zasłużyliśmy już na odrobinę luksusu w tej całej pandemii?
Na swojej stronie internetowej twórcy powołują się na misję, która polega na szerzeniu pozytywnego nawyku – bo to właśnie zaczep na klamce na wymagać na nas otwieranie drzwi przedramieniem nie tylko tam, gdzie jest on zainstalowany, ale i w każdej innej przestrzeni, w której korzystamy z drzwi wraz z wieloma obcymi ludźmi.
Już niebawem hotele i restauracje będą szukać sposobów, by wyróżnić się swoją nienaganną higienicznością wśród innych obiektów – może zaczepy na klamki to dla nich dobry sposób, by zwrócić na siebie uwagę?

Żródło: www.gligo-tech.com