Czyżby 9 lat temu ktoś chciał naprawdę zarobić, a może ktoś chce zarobić teraz?
Irini Charalambides – członkini partii AKEL, zapytała ministra spraw wewnętrznych dlaczego kawałek gruntu w Nikozji stracił ponad 95% wartości. 9 lat temu grunt wyceniono na 145 milionów euro – ten teren chciał kupić Szejk Hamad Bin Khalif Al-Thani z Kataru. Zapowiadano wtedy inwestycję o wartości 500 mln euro. Zapowiedział wtedy na tym terenie hotel pięciogwiazdkowy, luksusowe wille i apartamenty, powierzchnie handlowe i budynki biurowe.
Jeszcze 9 lat temu teren ten był wart zdaniem prywatnych geodetów zatrudnionych przez Cypr 135 mln euro, teraz w rejestrach gruntów, jego cena jest ustalona na 5 mln euro. Należy dodać, że Katar zlecił własną ekspertyzę – międzynarodowi specjaliści wycenili grunty na 32 mln euro.
Zdaniem pytającej, to wysoka cena gruntu była powodem wycofania się szejka z inwestycji co doprowadziło do utraty potencjalnych nowych miejsc pracy w Nikozji.
Czyżby pojawił się klient na te tereny, jeśli tak to kto nim jest? Kto wtedy i teraz wyceniał grunty i dlaczego różnica jest aż tak ogromna? – pyta Irini Charalambides w swoim piśmie
Jak na razie pytania pozostają bez odpowiedzi.
[bar group=”837″]