Końcem kwietnia otrzymałam zawiadomienie o oczekującym na odebranie przeze mnie na poczcie liście poleconym.
List odebrałam. Adreasatem była policja cypryjska a dokładniej wydział drogowy i jej podwydział do spraw fotoraradarów.
W liście załączono mi adres strony na krórej mogłam zobaczyć jak dopuszczam się przestępstwa.
I faktycznie. To ja, zadwolona po pracy mknęłam 66 km/h obszarem w którym jest ograniczenie prędkości do 50km/h.
Za przekroczenie prędkości powyżej 30%, kara 3 euro za km. Zatem spodziewałam się kary w wysokości 16×3=48 euro i może kilka punktów karnych? Wolałam nie.
Jednak na stronie nie było informacji o wysokości mandatu, więc czytam uważniej treść listu.
Okazuje się, że to nie mandat. To zawiadomienie o dokonaniu wykroczenia drowego ale ponieważ nie posiadam prawa jazdy, sprawa zostanie skierowana do sądu.
Nie mam prawa jazdy, nie ma gdzie wrzucić punktów. Ale czytam dalej. Dają mi szansę się bronić.
Mogę przesłać kserokopię swojego „zagranicznego” prawa jazdy.
Mogę też podać dane kierowcy, który wspomnianego dnia prowadził moje auto.
I mam na to czas. 15 dni. List polecony koniecznie.
Nie wiedziałam jak to ugryźć bo na zdjęciu widać że to ja, nie mam „zagranicznego” prawa jazdy.
Mam tylko takie zwykłe lokalne cypryjskie.
Zrobiłam je w 2008 roku, nawet zmieniłam na plastikowe.
Ale niestety według cypryjskiej drogówki, nie posiadam prawa jazdy.
Nie pozostalam bierna czekając na sprawę w sądzie tylko odpowiedziałam grzecznie i w terminie że w odpowiedzi na otrzymane pismo, że jednak może zgodzą się załatwić sprawę pozasądowo, że to byłam ja a to kserokopia mojego prawa jazdy.
Po dwóch dniach śledzenia mojej przesyłki otrzymuje informację że dostarczona. Ja się na prawie nie znam, ale napisane że mam 15 dni więc na logikę, spodziewam się odpowiedzi w ciągu 15 dni.
Czekam.
Jest dzień przed Świętem Oxi. A ja dalej czekam. 6 miesięcy czekam.
NIe wiem co myśleć.
Czy oni to przeczytali i wyrzucili do kosza bo im było tak wstyd że są tak niekompetentni?
A co byłoby gdyby sprawa faktycznie trafiła do sądu?
Jak oni to potrafią wyjaśnić? Że kiedy sprawdzali moje dane to nie było prawa jazdy? System padł? Błąd administracyjny?
Nie wiem, nie wiem.
Wiem tylko że ja dalej czekam, cala w strachu zaglądając codziennie z duszą na ramieniu do skrzynki pocztowej zastanawiając się czym jeszcze cypryjskie urzędy mogą mnie zaskoczyć.