Słyszeliście już zapewne, że kontrowersje w sprawie używania maseczek „na zewnątrz”, były spore. Na zewnątrz w miejscach publicznych, czy na zewnątrz na przykład na naszym prywatnym balkonie? Czy do mojego ogródka wirus nie wskoczy, ale stoi za płotem na ulicy? Czy stwarzamy zagrożenie dla społeczeństwa spacerując polną drogą z psem? I czy jadąc rowerem na zakupy musimy mieć maskę, a jadąc tym samym rowerem przejeżdżając obok sklepu, w ramach sportu, maski mieć nie musimy.
Spacer w adidasach jest spacerem dla zdrowia, bez maski, ale na obcasach już nie i koniecznie w masce. Czyli wirus atakuje osoby niedbające o kondycję. Bez maski jest zdrowiej gdy biegamy plażą, ale kiedy leżymy na plaży, to koniecznie w masce.
Zagrożeni jesteśmy w supermarkecie i tam koniecznie w masce, ale podczas 350 osobowego rodzinnego spędu weselnego, jesteśmy zupełnie bezpieczni. Byleby się nie całować podczas składania życzeń.
Koronawirus najgroźniejszy staje się w nocy. Po godzinie 22.30. Ale, powtórzmy. Jeśli mamy ogródek, on nam do tego ogródka nie wejdzie. Będzie stał na ulicy i czekał cierpliwie. Rano pójdzie spać.
Kolejna sprawa to normy w zakresie masek. Czy ktoś je ustanowił? Ostatnio modne są nie te, chirurgiczne, ale zwykłe bawełniane czy inne, wielorazowego użytku.
Jak często je pierzemy? Jak je przechowujemy po użyciu? Czy wkładamy do jednorazowego woreczka a w domu szybko szybko do pralki i 60 stopni? Czy wrzucamy taką maseczkę do torebki, gdzie wirus będzie szalał?
Wirus jest też bardzo łaskawy dla klientów kawiarni i restauracji. Pod warunkiem że siedzimy. Gorzej mają wysocy kelnerzy. Na ich wysokości koronawirus jest zagrożeniem. Sytuacja ta jest zupełnie odwrotna niż na plaży, bo tam, przypomnijmy, im niżej tym gorzej.
Wirus nie grozi nam też podczas jedzenia, picia, palenia.
Koronawirusy nauczyły się atakować nas i nie pozostawiać żadnych objawów. Także jeśli jesteście zdrowi, to i tak jesteście chorzy, o ile zrobiliście test. Jeśli testu nie zrobiliście,to jesteście zdrowi.
Czternastodniowa kwarantanna. Jak to wygląda w waszych miejscach pracy? Czy jest ona pełnopłatna czy bezpłatna czy może pracodawca ucina czas kwarantanny z urlopu?
Bo przecież marzeniem każdego jest teraz zostać bezpiecznym a najbezpieczniej w domu. Zatem taki urlop to coś fantastycznego.
Ale poważnie.
Czy lekarz ogólny da wam zwolnienie lekarskie na czas kwarantanny, nawet jeśli z badania laboratoryjnego wynika że jesteście negatywni i czujecie się doskonale, ale pozostawaliście w kontakcie z kimś pozytywnym dlatego musicie się izolować. Czy lekarz da wam zwolnienie na czas kwarantanny kiedy jesteście zdrowi? Czy wasz pracodawca nie zapłaci za waszą kwarantannę gdy jesteście zdrowi? Przecież jesteście gotowi do pracy. To Rząd wymyślił kwarantannę. Kto więc za to płaci, bo obowiązkowa kwarantanna nie jest w żadnym wypadku urlopem.
Zapytajcie pracodawców jak to widzą i koniecznie dajcie znać.