Dzięki poceniu się regulujemy ciepłotę organizmu. Parując z powierzchni ciała, pot odbiera skórze ciepło. Ten system chłodzenia działa pod warunkiem, że uzupełniamy utracone płyny. Co pić w gorące dni? Odpowiedź wydaje się oczywista – zimne napoje, najlepiej z dodatkiem lodu. Niestety, w ten sposób poczujemy tylko chwilową ulgę i wcale się nie ochłodzimy.
W krajach arabskich w upały pije się gorącą słodką herbatę z dodatkiem świeżej mięty. Receptory na języku wykrywają wyższą temperaturę i w ten sposób organizm otrzymuje sygnał, że lepiej zacząć się pocić, by pozbyć się niepotrzebnego ciepła. To prosty i skuteczny mechanizm, powszechnie wykorzystywany w Egipcie, Tunezji, Iranie, Maroku, ale też w Rosji czy Kazachstanie. Ale uwaga! Sztuczka ta działa tylko w suchym klimacie. Tam gdzie powietrze jest wilgotne, pocimy się naturalnie. Aby jednak chłodzenie było skuteczne, trzeba nieustannie dostarczać organizmowi płyny – pić więcej, niż podpowiada pragnienie. Pot rozprowadzony po skórze najlepiej chłodzi nasze ciało, dlatego nie należy go ścierać. Ten sam efekt jak gorąca herbata wywołuje pikantne jedzenie.
Nie bez przyczyny najwięcej chili spożywa się w najgorętszych krajach. Po pierwsze ostre przyprawy świetnie konserwują żywność, która szybko psuje się w upale. Po drugie zawarta w chili kapsaicyna podrażnia receptory bólowe, te same, które reagują na wysoką temperaturę w herbacie. Organizm, by wyrównać temperaturę, zaczyna się pocić, co pomaga w ochłodzeniu.
Ochłodzi Was także kawa mrożona (frappe), ale uwaga! Kawa działa moczopędnie i wypłukuje magnez. Miłośnicy zimnego, złotego trunku też nie powinni przesadzać. Alkohol obniża ciśnienie. Niskie ciśnienie w upalny dzień może nas przyprawić o omdlenie.
A czy Wy pijecie dostateczną ilość napojów? Sprawdźcie na specjalnym kalkulatorze tutaj >>>