Prezydent Nicos Anastasiades nakazał ministerstwu finansów cofnąć decyzję o przywróceniu 24. godzinnego dostępu do samochodu służbowego do użytku osobistego niektórym urzędnikom państwowym.
Stało się to po silnych reakcjach audytora generalnego Odyssea Michalelidesa, który sprzeciwił się decyzji rządu. Zmiana została w czwartek przedłożona parlamentowi przez ministerstwo finansów do dyskusji i zatwierdzenia.

Od 2016 r. urzędnicy mogą korzystać tylko z limuzyn państwowych w celach służbowych, co oznacza, że nie mają dostępu do samochodów, aby podróżować z domu do pracy.
Ostatnia decyzja gabinetu z 5 stycznia przywróciła przywilej dla dyrektorów komisji służby państwowej i edukacji, sekretarzy generalnych w parlamencie, ministerstw i wiceministrów, dyrektora urzędu prezydenta, komisarzy prezydenckich i sekretarza gabinetu.
ZOBACZ TAKŻE:
>>> Policja jeździ gdzie chce, na służbie >>>
Rzecznik rządu Marios Pelekanos powiedział, że prezydent postanowił nakazać ministerstwu finansów wycofanie tej decyzji z porządku obrad Izby po tym, jak zasugerowano, że przywilej będzie nadużywany przez beneficjentów.
Urzędnicy walczą o nowe przywileje – pytanie tylko czy naprawdę jeździliby tylko w sprawach służbowych czy także prywatnych lub po prostu na plaże z rodziną…
Dwa lata temu kontrola policyjnych radiowozów wykazała kilka rodzinnych wycieczek samochodami oznakowanymi, to co dopiero mówić o takich nieoznakowanych dla VIP’ów.