Zgodnie z decyzją cypryjskiego rządu restauratorzy będą mogli otworzyć swoje lokale.
Lepszy rydz niż nic – tak w każdym bądź razie mówi się w Polsce. Restauratorzy jednak narzekają, że zezwolono na otwarcie lokali gastronomicznych jedynie z serwisem na zewnątrz. Wszyscy zgodnie twierdzą, że jest to niewystarczające aby finansowo odkuć miesiące zamknięcia.
Zastanawiające jest także, co „Covid’owi Inspektorzy” będą rozumieli przez określenie „na zewnątrz”. Większość z Was zna doskonale to pojęcie poprzez wprowadzony kilka lat temu zakaz palenia „wewnątrz” – większość restauratorów zbudowało zasłony i daszki, ustawiło stoliki i krzesła i twierdzi. że to są właśnie tereny zewnętrzne. Nomen omen – zamknięte obszary na zewnątrz…

Zgodnie z dekretem jedzenie może być serwowane do 22:45, godzina policyjna obowiązuje od 23:00 do 5:00.
Tym razem, ministerstwo zadbało o brak dowolności w określeniu „na zewnątrz”. W opublikowanych wyjaśnieniach napisano: „Przestrzeń zewnętrzna to każda przestrzeń, która nie jest zamknięta i ma wystarczające naturalne natlenienie: nie jest pokryta dachem, stałym lub czasowym lub jest przykryta dachem ale ma trzy (3) boki stale otwarte”. Tu jest to chyba w miarę jasne…
Zgodnie z dekretem, każda osoba musi mieć „dla siebie” minimum 2m2 (jeżeli teren ma 400m2 – może na nim przebywać maksymalnie 200 osób), wszystkie osoby muszą siedzieć przy stolikach (maksymalnie 8 osób przy jednym) i obowiązuje zakaz odtwarzania muzyki tanecznej.
Przypomnieć należy, że wszyscy poruszający się po terenie (personel i klienci) muszą mieć założone maseczki – można (a nawet należy) je zdjąć podczas jedzenia i picia…
Wystarczy teraz życzyć Wam jedynie smacznego…
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 17)