Inni narzekają, miasto chce się ich pozbyć, ale jakby nie było to właśnie dzięki wydającej pieniądze pijanej młodzieży Agia Napa się rozwija…
Już od dawna Burmistrz Agia Napy próbuje pozbyć się młodzieży, która wracając po całonocnych libacjach i imprezach demoluje wszystko co tylko możliwe na swojej drodze. Niszczone są śmietniczki, przystanki a nawet drzewka, które już za kilka lat dawałyby tak bardzo upragniony cień w gorące dni.
Niestety, każdy kij ma dwa końce. Co się stanie, jeśli nagle zabraknie młodych turystów w Agia Napie? Czy na ich miejsce przyjadą emeryci, którzy z założenia będą wydawać więcej? Albo rodziny z dziećmi?
Obserwacje innych cypryjskich miast pokazują, że tym emerytom czy rodzinom z dziećmi wystarczy pobyt All Inclusive w hotelach. Oni po prostu przeprowadzają się do hotelu i nie ruszają się z niego przez cały pobyt.
Bo i po co mieliby się ruszać skoro wszystko co im potrzebne do życia mają na miejscu – jedzenie, picie, łóżko i rozrywki…
Czy więc tego właśnie chce Agia Napa? Z jednej strony chce spokoju dla swoich mieszkańców, tak aby mogli odpocząć po ciężkim dniu pracy z drugiej natomiast chce przyciągać więcej turystów aby mogli wydawać pieniądze.
Mamy nadzieje, że znajdzie się złoty środek…