Bardzo niepokojące wieści napłynęły z cypryjskich lotnisk – aż pięciu pasażerów lotów z Polski miało pozytywny wynik testu na COVID 19. Wszyscy jednego dnia – w niedzielę. Wszyscy byli bez objawów – nie pomogło więc mierzenie temperatury na lotniskach ani przed wejściem do samolotu.
Z publikowanych w mediach informacji wynika, że w jednym samolocie potwierdzono cztery przypadki, w kolejnym jeden. Niestety nie wiemy z jakich miast przyleciały samoloty – w niedzielę realizowane są loty WizzAir (Gdańsk, Wrocław, Katowice i Kraków) oraz Ryanair (z Gdańska, Katowic i Krakowa).
Niestety wszystko wskazuje na to, że lada chwila będziemy zmuszeni publikować informację Ministerstwa Zdrowia o przesunięciu Polski z grupy A do B i obowiązkowych testach przed przylotem z Polski.
Dlaczego?
Po pierwsze – od kilku dni, w Polsce, notowane są rekordowe ilości zachorowań. Wczoraj potwierdzono 619, zaledwie dwa dni wcześniej Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 843 przypadki, czyli rekord rekordów – tyle zachorowań nie potwierdzono nawet w początkowej fazie pandemii, nigdy!
Tutaj kupisz ubezpieczenie od rezygnacji z podróży >>>
Po drugie – okazuje się, że prawie dziesięciu procent wykazywanych dotychczas testów na koronawirusa nigdy nie wykonano. Błąd, od początku pandemii, pojawiał się w raportach przekazywanych z województwa świętokrzyskiego, gdzie podawano zsumowane dane. Jeszcze 7 sierpnia informowano, że dotychczas w Polsce przeprowadzono około 2,4 mln testów na koronawirusa. 8 sierpnia okazało się jednak, że 230 tysięcy z nich nigdy nie wykonano. O pomyłce poinformowało w weekend Ministerstwo Zdrowia. A jak zapewne pamiętacie, ilość wykonanych testów to jedna ze składowych, z których korzysta Cypr do ustalania w jakiej grupie znajdą się przyjeżdżający z poszczególnych krajów.
Z naszych wyliczeń wynika, że po uwzględnieniu najnowszych danych Polska przestanie kwalifikować się jako kraj grupy A. Przypomnijmy, że już wiele krajów (np. Litwa, Ukraina czy Łotwa) umieściły już Polskę w grupie krajów z których przyjeżdżający muszą mieć obowiązkową kwarantannę.
Po trzecie – Cypryjczycy nie wahali się na umieszczenie Braci Greków w grupie B po wykryciu kilku, pojedynczych przypadków potwierdzonych na lotniskach. Przypomnijmy, że osoby te podróżowały z różnych greckich miast, nie potwierdzono także kilku osób zarażonych w jednym samolocie tak jak miało to miejsce w przypadku samolotów z Polski.
Myślicie, że będą wstrzymywać się z decyzją?
Co się stanie?
To jest oczywiście wróżenie z fusów, ale należy przypuszczać, że w ciągu kilku następnych dni zbierze się komitet doradczy i podejmie decyzję w sprawie Polski. Mamy nadzieję, że nasz kraj nie znajdzie się z powrotem w „testowej” grupie B – zapewne wiele osób zrezygnuje wtedy z planowanych wakacji z powodu ceny testów w Polsce (około 550 zł).
Jeżeli jednak tak się stanie prawdopodobnie, tak jak w przypadku Grecji, zostanie ustalony pewien termin karencyjny – obowiązkowe testy wejdą kilka dni później po ogłoszeniu decyzji.
Przestańmy jednak gdybać i trzymajmy kciuki za to, aby więcej taka sytuacja się nie powtórzyła w samolotach lecących z Polski, ani w żadnych innych.
Fakt jest taki: nadzwyczajne spotkanie zespołu naukowego w celu ponownej oceny obrazu epidemiologicznego Covid-19 właśnie trwa – zostało ono zorganizowane jako telekonferencja a przewodniczy mu Minister Zdrowia Constantinos Ioannou.