Tego jeszcze nie było – kolejną grupą strajkujących mogą być parlamentarzyści
Posłowie zapowiedzieli, że jeżeli nadal na posiedzenia komisji parlamentarnych nie będą przychodzili zaproszeni ministrowie a w zamian będą delegowani urzędnicy niższego szczebla to posłowie udadzą się do konkretnych ministrów.
Zdaniem posłów członkowie rządu nie traktują ich poważnie i nie stawiają się na żadne zaproszenia.
W komisji ds. demografii Izby Reprezentantów ustawodawcy powiedzieli, że ich symboliczna akcja będzie ostatecznością, mającą na celu zwrócenie uwagi na fakt, że ministrowie lub stali sekretarze wezwani do komisji często nie zawracają sobie głowy pojawianiem się, wysyłając podwładnych w ich miejsce.
Pavlos Mylonas z Diko powiedział, że następnym razem, gdy ministrowie wyślą urzędników niższego szczebla, aby reprezentowali ich w debatach parlamentarnych, posłowie zbiorą się w budynkach ministerstw, aby podkreślić ten „niedopuszczalny brak poczucia odpowiedzialności”.
Wyobrażacie sobie protest posłów w biurach ministrów?