Jakie będą skutki ewentualnej zmiany przepisów
Okazuje się, że nikt nie chce pracować, a Ci którzy chcą po prostu nie mogą bo zabraniają im tego przepisy. Problemy mają zarówno hotelarze jak i firmy zarządzające ośrodkami wypoczynkowymi czy właściciele restauracji.
Jak powiedział Fanos Leventis – szef Pasika czyli stowarzyszenia właścicieli cypryjskich parków rozrywki i restauracji, aktualnie obowiązujące przepisy pozwalają na zatrudnianie studentów i uczniów pochodzących jedynie z Cypru i krajów Unii Europejskiej. Problem polega na tym, że Ci co mogą po prostu nie chcą pracować. Jest to związane oczywiście z niskimi zarobkami a dodatkowo z faktem, że nie chcą pracować na zmywakach czy przy sprzątaniu. Coraz częściej także brakuje kelnerów czy barmanów a takie właśnie proste prace jak zbieranie talerzy czy szklanej mogliby wykonywać studenci z krajów pozaeuropejskich.
Stowarzyszenie zaapelowało do ministerstwa o zmianę przepisów tak, aby studenci z krajów trzecich mogli pracować w maksymalnym wymiarze czasu pracy 20 godzin tygodniow. Zdaniem szefa stowarzyszenia ministerstwo łaskawym okiem spojrzało na te propozycje. Nie wiadomo jednak czy i kiedy powstaną odpowiednie przepisy wykonawcze.
Z naszego punktu widzenia ważniejsze jest jednak coś innego. Czy jeśli zostanie otwarta furtka do zatrudniania studentów z poza Europy to nie będzie ona nadmiernie wykorzystywana przez pracodawców. Pewne jest przecież to, że pracodawcy będą ukrywać rzeczywisty czas pracy takiego pracownika i będą oni pracować w normalnych godzinach jak każda inna osoba. Kolejne pytanie to czy zatrudnienie takiej osoby nie spowoduje ogólnego spadku wynagrodzeń? Naszym zdaniem tak właśnie będzie.
A może lepiej po prostu podnieść wynagrodzenia – wtedy chętni do pracy się znajdą.