Cypr miał rekordowy rok w turystyce – ale nie wszystko wygląda tak dobrze, jak sugerują statystyki. Przewodniczący stowarzyszenia hotelarzy Pasyxe ostrzega: co trzeci turysta po przylocie nie zostaje w Republice, tylko wybiera obszary okupowane lub nielegalne noclegi w Airbnb.
Miliony turystów, ale miliony euro uciekają
Choć w 2024 roku na Cypr przyleciało ponad 4 miliony osób, tysiące z nich nie zostawiły w kraju prawie żadnych pieniędzy. Przylatują na południe – i natychmiast jadą na północ lub korzystają z wynajmów, które omijają system podatkowy.
Jak mówi Thanos Michaelides:
– Dźwigamy środowiskowe obciążenie turystyki, nie mając z tego żadnej realnej korzyści.
Polska w pierwszej trójce
W 2024 roku Cypr odwiedziło 337 tysięcy turystów z Polski – to trzeci wynik po Wielkiej Brytanii i Izraelu. Liczba przylotów z Polski wzrosła o 23%, m.in. dzięki lepszym połączeniom lotniczym.
Michaelides podkreślił, że mimo sukcesów, ograniczona siatka lotów nadal blokuje rozwój. Wskazał też Niemcy jako rynek z ogromnym potencjałem – połowa Niemców wyjeżdża za granicę, a na Cypr trafia ich niewielki procent.
Problemem też brak rąk do pracy
W turystyce pracuje już prawie 50 tysięcy osób, ale brakuje wykwalifikowanych pracowników. Michaelides zapowiedział, że Pasyxe chce wzorować się na Norwegii, gdzie zatrudnia się osoby powyżej 55. roku życia w obsłudze klienta i zarządzaniu.
Na Cyprze rozpoczęto już rozmowy na temat szkoleń dla osób w wieku 55–65 lat.
FAQ
Dlaczego turyści wybierają północ lub Airbnb?
Ze względu na niższe ceny i większą dostępność – choć często kosztem legalności i jakości usług.
Czy Polska to ważny rynek dla Cypru?
Tak – trzecie miejsce w 2024 roku i wyraźny wzrost liczby przylotów.
Jakie są główne problemy sektora turystycznego?
Nielegalne noclegi, brak pracowników i ograniczone połączenia lotnicze.