Policja ma problem z Facebookiem
Cypryjska policja coraz baczniej śledzi aktywnych użytkowników Facebooka. Dokładniej Facebook’owe grupy, których użytkownicy informują się wzajemnie o kontrolach radarowych na Cyprze. Niewątpliwym problemem postanowiła podzielić się na swojej stronie:
O co chodzi? Otóż w jednej z grup pojawił się wpis o treści:
Nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale stało się coś czego autor wpisu Matheos S. nie mógł przewidzieć. Otóż jego wpis przeczytał Christos X., który zwolnił przed kontrolą drogową dzięki czemu nie został zatrzymany. Tuż po minięciu policjantów przyspieszył do 200 km/h i spowodował wypadek. Miał we krwi alkohol. Policjanci próbują pociągnąć do odpowiedzialności autora wpisu – jak na razie bez skutku.
Policji nie będzie łatwo „rozprawić” się Facebookiem. Tylko jedna grupa informująca o punktach kontroli prędkości ma ponad 90 tysięcy członków i tylko w środę rano opublikowanych w niej zostało 220 postów. W ciągu jednego miesiąca dołączyło do niej ponad 3000 osób. A takich grup jest wiele.
Czy uda się policji coś z tym fantem zrobić? My obstawiamy, że nie. Chyba że zmienią się przepisy i za ostrzeżenia na portalach społecznościowych będą grozić kary. Inaczej to zwykła walka z wiatrakami. Ewentualnie można jeszcze filtrować publikowane treści jak to dzieje się w Turcji czy Korei.