[dropcap]C[/dropcap]ałkiem niedawno pisaliśmy o małej ilości wody w zbiornikach – dla przypomnienia najniższy poziom zapełnienia jest notowany w zbiorniku nieopodal Limassol (zobaczcie mapkę zapełnienia tutaj). Spadek ilości wody (zaledwie 3,1% zapełnienia) a do tego niesamowity smród z niej się wydobywający nie zachęca do jej spożywania.
Władze jednak twierdzą, że wszystko jest pod kontrolą i woda nadaje się do picia po odpowiednim jej uzdatnieniu. Gmina Germasogeia, na terenie której znajduje się „śmierdzący” zbiornik w specjalnie wydanym oświadczeniu stwierdziła, że po licznych skargach dotyczących zapachu, inspekcja przeprowadzona na miejscu przez dział rozwoju wody stwierdziła, że do zbiornika dostała się woda ze źródeł wody gruntowej. Źródła wody gruntowej, które zwykle zawierają niski poziom rozpuszczonego tlenu, określane są jako beztlenowe mają swój specyficzny zapach. Gmina zdecydowała się na sztuczne dotlenienie zbiornika co powinno ograniczyć lub wyeliminować smród.
Gmina twierdzi, że woda jest badana na bieżąco i jest zdatna do picia.
Tylko jak ją pić, skoro w kranach po uzdatnieniu też śmierdzi.