Uchodźcy, którzy zostali tymczasowo zakwaterowani w ośrodku recepcyjnym Kokkinotrimithia w Pournara, rozpoczęli we wtorek strajk głodowy. Celem strajku jest potępienie złych warunków i przeludnienia.
Centrum zostało zaprojektowane z myślą o przyjmowaniu osób ubiegających się o azyl przez maksymalnie 72 godziny do czasu przeprowadzenia kontroli stanu zdrowia. Jednak ze względu na ograniczenia w podróży związane z pandemią koronawirusa, obecnie ośrodek gości około 600 osób. Niektórzy są tam już od czterech miesięcy, bez elektryczności i niewielkimi dostawami żywności. Uchodźcy chcą by ich głos dotarł do Rządu.
Wiele organizacji pozarządowych skrytykowało niedawno warunki życia w tym miejscu, a Minister Spraw Wewnętrznych potępił te zarzuty.
Pomimo tego, 23 kwietnia, rzeczniczka praw obywatelskich Maria Stylianou Lottides, wezwała Ministerstwo Spraw Wewnętrznych do poprawy warunków w ośrodku recepcyjnym, a te, zbadała wcześniej. Wśród wad w Kokkinotrimithia były namioty zalane przez ostatnie deszcze, ponieważ brakowało im odpowiedniej podłogi.
Natychmiast wymagane jest przyspieszenie zakończenia prac związanych z rozbudową i konfiguracją centrum, tak aby mogło ono w pełni funkcjonować napisała Lottides w raporcie z ostatniej wizyty w obiekcie.
Lottides poprosiła także o codzienną opiekę medyczną, a nie co drugi dzień,jak to ma miejsce w praktyce. Poprosiła o dwie pielęgniarki, by dyżurowały przez całą dobę. Poza tym nie wprowadzono tam żadnych protokołów na wypadek pojawienia się zachorowania na koronawirusa w ośrodku.
Co o tym myślicie? Jak Rząd mógłby pomóc?