Były lider północy komentuje swoją porażkę, oskarżenia o wpływy Ankary i rolę zagranicznego wsparcia. Jego refleksje wywołały falę dyskusji na Cyprze.
Głos po porażce na północy
Politycy, niezależnie z jakiego kraju pochodzą, mają słabą skłonność do autorefleksji. Tym bardziej cieszy, że do jakichś wniosków dochodzi osoba, o którą byśmy o to nie podejrzewali. A przynajmniej nie ja, jako lekki sceptyk z zasady. Niektórzy powiedzą, że pesymista.
Ersin Tatar, dla jednych były lider Turków cypryjskich, dla innych wykonawca woli Ankary. Zależy gdzie i kogo spytacie. W październikowych wyborach przegrał z bardziej proeuropejskim kandydatem Tufanem Erhurmanem, co dość jasno pokazało chęci i wizję społeczeństwa północy na przyszłość tego regionu. Większość osób po porażce albo podkuliłaby ogon, albo nie mówiłaby nic. Tatar jednak postanowił wziąć wszystko „na klatę” i zacząć mówić. No i parę stwierdzeń było do prawdy interesujące.
„Wolny i samoświadomy naród”?
„Turcy cypryjscy to wolny i samoświadomy naród, który nie potrzebuje sterowania z zewnątrz.”.
Nie żeby coś, ale w opinii wielu był rząd był definicją „sterowania z zewnątrz”. Jakoś dziwnym trafem, gdy dochodziło do rozmów między częściami wyspy, to gdy tylko następował telefon z Ankary, rozmowy stawały w martwym punkcie. Zapewne też zupełnym przypadkiem wprowadzano reformy wzorowane na tych tureckich i promowane przez protureckie stronnictwa. Zrezygnowano z nich dopiero, gdy cały kraj był sparaliżowany strajkiem nauczycieli i uczniów, bo cypryjskim Turkom taka wizja się – jak widać – niezbyt podobała. Zresztą pokazali to idąc do urn.
Rychło w czas. Szkoda tylko, że dopiero, gdy ktoś tu dostał kopniaka z urzędu.
„Nikogo nie prosiłem o interwencję z zewnątrz”
„Nikogo nie prosiłem o interwencję z zewnątrz. Ci ludzie, którzy mnie wspierali, robili to z własnej woli. Zresztą mój kontrkandydat również miał wsparcie, m.in ambasadorów Francji i Wielkiej Brytanii.”.
Ten argument jest o tyle dziwny, jeśli zerkniemy, kto wspierał byłego lidera w trakcie kampanii. O Turcji zostało powiedziane dużo, ale prześledźmy inne ciekawe persony:
Ahmet Unlu — znana persona w tamtejszym społeczeństwie, wzywająca do modlenia się za Tatara w ostatnich dniach kampanii. Umówmy się, w dość laickim społeczeństwie nie był to zbyt dobry pomysł. Zresztą sam Tatar stwierdził, że nie pomogło mu to w kampanii.
Lider tureckich nacjonalistów Devlet Bahçeli, który po wyborach stwierdził, że są nie do zaakceptowania, a republika powinna połączyć się z Turcją.
Zakrojona na szeroką skalę w północnych mediach kampania dezinformacji i straszenia, że grecka część wraz z Unią „czeka, by narzucić swoje porządki”.
Generalnie, jeśli miałbym to streścić, to jest jedna wielka obraza na demokrację, bo nie wyszło tak, jak miało wyjść.
Winni wszyscy — tylko nie wynik wyborów
Cytując złoczyńców ze Scooby-Doo: „Wszystko by się udało, gdyby nie te wścibskie dzieciaki”.
Tyle że zamiast dzieciaków mamy cypryjskich Turków, którym tureckie porządki się nie podobają, Anglików, Francuzów, zagraniczny kapitał, a także Turków z Turcji właściwej, którzy zagłosowali na proeuropejski kurs.
Czyli generalnie wszyscy źli, plan był dobry, tylko wyborcy nie zrozumieli.
„To może włączmy północ do Turcji”?
A na sam koniec Tatar postanowił stwierdzić, że możliwość unijnego paszportu była kusząca dla części głosujących. Dodał również:
„Nacjonaliści chyba chcieli stwierdzić, że jeśli północ miała być częścią federacji (w domyśle Unii Europejskiej), to chyba lepiej, by została włączona do Turcji”.
No cóż, wyborcy zdecydowali, że sobie jeszcze z tym poczekają. A patrząc na nastroje – pewnie do 31 lutego 2137 roku.
Dlatego też demokracja może nie jest idealna, ale jest najlepszym ustrojem, jaki istnieje. Bo niektórzy mogą mieć wsparcie mediów, zagranicznych firm, nawet całych państw. A potem i tak mogą się obrazić, bo wyniki były „nieuczciwe” — czyli nie takie, jak chcieli.
FAQ
Co powiedział Ersin Tatar po przegranych wyborach na północy?
Skrytykował rzekome wpływy zewnętrzne i sugerował, że kampania jego kontrkandydata również była wspierana z zagranicy.
Dlaczego temat „sterowania z zewnątrz” budzi takie emocje?
Bo w opinii wielu mieszkańców północy polityka „władz” była przez lata silnie związana z Ankarą, co wpływało na negocjacje i decyzje wewnętrzne.
Co z unijnymi paszportami i wizją federacji?
Dla części wyborców integracja z UE była atrakcyjna, co osłabiło narrację o potrzebie ścisłego związku z Turcją.



