Chyba strajk taksówkarzy, który sparaliżował pół wyspy dwa tygodnie temu poruszył troszeczkę rządem ponieważ Minister Transportu zaszczycił przedstawicieli związków taksówkarzy spotkaniem na którym omówiono długoterminowe problemy. A te się już ciągną i ciągną i zwykle nikt na taksiarzy nie zwracał uwagi.
Czego żądają?
Wyeliminowania fałszywej konkurencji czyli nielicencjonowanych przewoźników.
Zminimalizowanie opłat drogowych.
Kolejnym zagadnieniem jest niewystarczająca liczba postojów taksówek. A jeśli już te postoje są, to takie cyni mini, a oni chcą chyba wielkości stadionu dziesięciolecia!
Na przykład miejscówka na Eleftheria Square w Nikozji.
Wracając do nieuczciwej konkurencji. Najbardziej ciekawi pomysł promocji litery T na rejestracji wśród turystów. Well.