Testów na Cyprze wykonano już tyle, że przetestowano już chyba wszystkich mieszkańców a niektórych nawet kilkukrotnie…
Tak naprawdę przetestowaliśmy się przez przypadek – siedziało kilka pań przy stoliku, a ponieważ nie było żadnej kolejki postanowiliśmy się przetestować.





Najgorszy jest ten moment kiedy pobierany jest wymaz – jest trochę nieprzyjemnie gdy ktoś (coś) dotyka od środka nosa. Da się jednak przeżyć.
Po kilku minutach czekania otrzymujemy wynik na piśmie – kolejny przyjdzie wieczorem sms’em.
Niestety osoby pracujące w punktach wymazowych coraz częściej nie mają co robić – nie ma chętnych do testowania, rząd zastanawia się w jaki sposób to zmienić.