Zarówno cypryjski rząd jak i Ambasada Rosji w Nikozji zaprzeczają uruchomieniu bezpośredniego połączenia z Ercan.
Rząd określił informację tureckich mediów jako „oderwane od rzeczywistości”, z kolei ambasada rosyjska w Nikozji, informując rosyjskiej agencji państwowej PIA-Novosti, że „odrzuca wszelkie negocjacje w sprawie otwarcia bezpośredniego połączenia lotniczego”.
Minister transportu „TRNC” Erhan Arikli w rozmowie z Yeni Duzen o przekazanej przez tureckie media informacji powiedział, że „rozpatrujemy wniosek, trwają rozmowy”, odnosząc się do prośby prywatnej firmy o wykonanie 15 listopada lotu na okupowaną północ. Jego zdaniem nic nie może przeszkodzić w otwarciu nowego lotniska w Tymbou, odnosząc się do nowego terminalu i przedłużenia pasa startowego.
Dodał też, że dążą do tego, aby pierwszy lot z lotniska został wykonany przez ich własne „państwowe” linie lotnicze 15 lub 29 listopada.
Jeśli rosyjski samolot nie wyląduje, to nasz samolot wyląduje – podsumował.
Rosyjskie źródła dyplomatyczne w Moskwie wcześniej określały odnośne doniesienia jako „wytwory tureckiej prasy”.
Ambasada Rosji nigdy nie prowadziła żadnych rozmów w tej sprawie. Nie podjęliśmy żadnych kroków w tym kierunku. Kwestia ta nie była omawiana z żadną ze stron przez ambasady. Stanowisko Rosji w sprawie rozwiązania problemu cypryjskiego nie uległo zmianie – powiedział rzecznik ambasady.
Odpowiadając na doniesienia, zastępca rzecznika rządu Niovi Parissinou powiedział Cyprus Mail:
Jedyne, co mogę teraz powiedzieć, to brak oficjalnej aktualizacji w tej sprawie. Kiedy jest coś oficjalnego, zostanie to odpowiednio potraktowane. Ministerstwo Spraw Zagranicznych i inne właściwe organy również monitorują rozwój sytuacji.
Skoro informację przekazały tureckie media – coś musi być na rzeczy.
Teraz wszyscy dementują, przypomnijmy jednak, że w lutym także dementowano planowany atak na Ukrainę.