Posłanka Anna Theologou przedstawiła projekt ustawy, którego celem jest przywrócenie władzy ustawodawczej do zatwierdzania lub odrzucania dekretów nadzwyczajnych wydanych przez Ministra Zdrowia, na mocy których nakładane są ograniczenia Covid-19. Ta propozycja ma zostać przedyskutowana w Komisji Zdrowia Izby w nadchodzącym tygodniu i może zostać poddana pod głosowanie na plenum w przyszły czwartek.
Wg posłanki, jeszcze w marcu, na początku wybuchu epidemii koronawirusa, parlament przegłosował zmianę ustawy o chorobach zakaźnych, która daje Ministrowi Zdrowia uprawnienia do wydawania dekretów bez żadnych kontroli i bilansów. Zgodnie z tą nowelizacją, Minister ogłasza dekret, który po opublikowaniu w dzienniku rządowym nabiera mocy prawnej. Świat polityczny zdecydował się na takie rozwiązanie zamiast ogłoszenia przez Rząd stanu wyjątkowego, zgodnie z artykułem 183 konstytucji. Zrobiono to przy założeniu, że umowa będzie trwała tylko przez ograniczony czas. Jednak od tego stanu rzeczy minęło już prawie dziewięć miesięcy, a w międzyczasie Minister Zdrowia wydał 55 rozporządzeń. Przez cały ten czas parlament nie miał żadnego wkładu.
Od marca tego roku, do chwili obecnej, Rząd nigdy tak naprawdę nie ogłosił stanu wyjątkowego z powodu covid19. Według Theologou ustawa o chorobach zakaźnych, zmieniona w marcu, koliduje z konstytucją.
Zgodnie z art. 183 konstytucji, Rząd ma prawo ogłosić stan wyjątkowy „w przypadku wojny lub innego publicznego niebezpieczeństwa zagrażającego życiu Republiki…” W takiej nagłej sytuacji niektóre artykuły konstytucji – takie jak te odnoszące się do wolności pokojowych zgromadzeń lub swobody przemieszczania się – mogą zostać zawieszone, ale tylko tymczasowo.
Co więcej, „ogłoszenie stanu wyjątkowego” musi zostać zatwierdzone w głosowaniu w parlamencie. Jeśli zostanie zatwierdzony, stan wyjątkowy jest ważny tylko przez dwa miesiące. Gdyby Rząd chciał przedłużyć stan wyjątkowy, musiałby ponownie przejść przez parlament.
Kluczową kwestią jest to, że zgodnie z art. 183 stan wyjątkowy jest ogłaszany przez cały Rząd, a nie przez jednego tylko ministra. Co więcej, Rząd musi opracować konkretne zarządzenia dotyczące proponowanych środków nadzwyczajnych, a rozporządzenia podlegają kontroli parlamentarnej.
Zasadniczo projekt ustawy Teologou ma na celu powrót do status quo ante, tak aby za każdym razem, gdy Minister Zdrowia wydał dekret, np o godzinie policyjnej i tym podobne, musiał przedkładać rozporządzenia ustawodawcom, którzy będą głosowali, czy je zatwierdzić, czy nie.