Już rok temu pisaliśmy o zagrożonej bankructwem cypryjskiej linii lotniczej – wtedy po zawieszeniu na okres zimowy wszelkich operacji lotniczych, udało się uniknąć jej upadku. Teraz, po pandemii koronawirusa, bez dofinansowania państwowego raczej się nie podniesie…
TUS Airways na wspólnym spotkaniu z ministerstwami transportu i finansów poinformował, że jeśli nie zostanie udzielona mu pomocy w wysokości 800000€ do końca września, to linia lotnicza upadnie. Jak zapowiedział prezes Andrew Pyne na spotkaniu, znaleziono zagranicznego inwestora, który zamierza zainwestować kilka milionów w spółkę, ale zrobi to tylko pod warunkiem, że rząd wyłoży wspomnianą kwotę. W przeciwnym razie firma zostanie zamknięta, a 35 osób, które obecnie w niej pracują, straci pracę.
Pyne podkreślił, że rząd może udzielić im tej kwoty w formie pożyczki lub kupując pakiet udziałów w firmie. Podkreślił również, że obecny właściciel zainwestował do tej pory 42 mln euro i nie zamierza więcej inwestować.
Jeśli rząd zdecyduje się wejść na pokład, TUS Airways natychmiast zmieni nazwę na ELA i wznowi loty w lutym 2021 roku. Będzie również kontynuował zakup czterech do sześciu 76-miejscowych samolotów i obsługiwał loty do Grecji i na wyspy greckie, Izraela do Tel Awiwu i Hajfy, Libanu, Jordanii i Arabii Saudyjskiej.
Zaledwie wczoraj w liście do Ministerstwa Transportu, kierownictwo TUS Airways złożyło wniosek o zawieszenie na najbliższe sześć miesięcy licencji lotniczej.
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 18)