Region Chloraki od dłuższego czasu jest na celowniku policji, a także na czołówkach gazet. Co jakiś czas pojawiają się informacje o niepokojach. Mieszkańcy, głównie Cypryjczycy, aby zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa, postanowili łączyć się we wspólne grupy samoobrony. Działania te bardzo nie spodobały się miejscowym władzom, które przestrzegały, że jedyną formacją, której zadaniem to pilnowanie porządku, jest policja Republiki Cypryjskiej.
Więcej jednak mówi się o obawach, że w przypadku ewentualnego „zatrzymania” przez taką grupę kogoś podejrzanego może dość do samosądu. Tajemnicą poliszynela bowiem jest fakt, że za większą część niepokojów odpowiadają przybysze zza granicy. Mieszkańcy miasta mówią o incydentach, które z czasem przybierają na sile. Niestety, mimo ograniczeń związanych z restrykcjami, procedery nie ustały – a nawet więcej, przybrały na sile. O ile policja jeszcze miała świadomość takich sytuacji jak sprzedaż narkotyków czy bójki pomiędzy grupami, o tyle opinią publiczną wstrząsnęła eskalacja przemocy i morderstwa. 10 kwietnia na plaży w Chlorace znaleziono zwłoki zabitego Syryjczyka. To przelało czarę goryczy.
Lokalne władze i przedstawiciele społeczności powiedziały wprost – potrzebujemy pomocy. Policja zwiększyła liczbę patroli, a Nikos Nouris cypryjski minister spraw wewnętrznych poinformował, że został powiadomiony o zaistniałej sytuacji i podejmie stosowne kroki. Czy to jednak pomogło? Nie do końca. W nocy z poniedziałku na wtorek policja zatrzymała Gruzina pod wpływem narkotyków. Około godziny ósmej wieczorem tego samego dnia nie zatrzymał się bowiem do kontroli drogowej. Po północy policjanci zauważyli go, jednak tym razem nie za kółkiem. Pojazd prowadziła partnerka będąca w piątym miesiącu ciąży.
Jeszcze bardziej przerażającym jest fakt, że w samochodzie znaleziono ładunki wybuchowe oraz dwa noże. Zatrzymany został poddany testowi na obecność narkotyków. Wyszedł pozytywnie. Kobieta została wypuszczona, nie postawiono jej żadnych zarzutów.
Choć region ten nie jest czymś w rodzaju Nowego Jorku czy innych scenerii gangsterskich należy mieć się na baczności. Nie jest bowiem tak, że za dnia mordowani są ludzie na ulicach. Jednak nawet takie zdarzenia jak z poniedziałku pokazują, że problem istnieje oraz że, co gorsza, narasta. Policja zapewnia, że patrole będą czuwały nad bezpieczeństwem mieszkańców. Zasadne jest jednak pytanie – co jeśli taki samochód nie zostałby zatrzymany i np. dotarł do celu? Albo narzędzia w nim znalezione zostałyby użyte?
Na szczęście w tym przypadku nie wiemy i obyśmy nigdy się nie dowiedzieli. A także, żeby służby zdały egzamin.
Miejmy nadzieję.