Kilka minut temu minął czas dany przez ministra na odpowiedź w sprawie strajku w branży betoniarskiej
Minister pracy Yiannis Panayiotou wyznaczył nieprzekraczalny termin, przypadający na niedzielne południe aby związki zawodowe i grupy pracodawców podjęły decyzję, czy zaakceptują jego propozycję zakończenia trwającego strajku w branży betoniarskiej.
Pracownicy rozpoczęli strajk 7 listopada, domagając się wypłaty wynagrodzenia za nadgodziny i powrotu do warunków układu zbiorowego pracy sprzed 2013 r.
W piątkowy wieczór trwały prace nad rozwiązaniem problemu, a Panayiotou położył na stole swoją „ostateczną” propozycję, podczas gdy dyskusje trwały.
Propozycja Panayiotou obejmowała wypłacanie pracownikom nadgodzin w wysokości 1,4 lub 1,45-krotności ich zwykłej stawki godzinowej w dni robocze i 1,7-krotności ich zwykłej stawki godzinowej w weekendy.
Dodatkowo propozycja przewidywała podwyżkę wynagrodzenia pracowników o 12 euro tygodniowo w pierwszym roku po zawarciu umowy oraz o 8,50 euro tygodniowo w drugim i trzecim tygodniu, co oznacza, że po trzech latach pracownicy będą zarabiać o 29 euro tygodniowo więcej.
Związki zawodowe spotkały się w sobotę i obiecały ministerstwu, że udzielą odpowiedzi w ciągu dnia, natomiast grupy pracodawców miały spotkać się w niedzielę.
Sekretarz generalny związku zawodowego Peo, Sotiroula Charalambous, powiedziała na początku strajku, że pracownicy domagają się „dwóch podstawowych praw”.
Powszechnie wiadomo, że gdy podpisaliśmy umowę o ograniczeniu niektórych naszych świadczeń w czasie kryzysu gospodarczego, aby pomóc sektorowi budowlanemu i pracodawcom, aby wspomóc gospodarkę kraju, podpis miał datę ważności, a ci, którzy go podpisali, podjęli to zobowiązanie – powiedziała.
Społeczeństwa i pracownicy muszą iść naprzód, więc dziś, w 2024 roku, nie można od nas oczekiwać, że nie będziemy otrzymywać wynagrodzenia za nadgodziny, w branży, w której ilość wykonywanej pracy stale rośnie.
Sekretarz generalny związku zawodowego Sek, Andreas Matsas, powiedział:
Teraz skupiamy się na tym, aby upewnić się, że czas, który jesteście zmuszeni spędzać w pracy ponad standardowe godziny pracy, jest opłacany w satysfakcjonujący sposób.
Żyjemy w czasach, w których staramy się regulować, a nie deregulować stosunki pracy, nadać impuls wsparciu zasobów ludzkich i potwierdzić, że rynek pracy nie dotyczy tylko przedsiębiorczości, ale samych pracowników
Jednakże związek producentów betonu stwierdził, że pracownicy muszą „wrócić do pracy w branży budowlanej… aby przyczynić się do złagodzenia problemów wynikających ze strajku”.
Dodano, że pracownicy i ich związki zawodowe powinny „wziąć na siebie odpowiedzialność” i „zakończyć strajk, aby znormalizować problemy i rozpocząć dialog”.
Według wstępnych wyliczeń, do tej pory, strajk kosztował branżę budowlaną od 80 do 100 milionów euro.