Źli. Uparci. Niebezpieczni. Tymi słowami podsumowano cypryjskich kierowców w ankiecie przeprowadzonej na wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości.
Nie jest to temat nowy, nie wiedzieć dlaczego nic się w tym kierunku nie robi.
Najlepszą lekcją jest mandat, strach że tuż za rogiem czyha drogówka.
Ale niestety rutynowe kontrole drogowe na Cyprze są zwykle ogłaszane w prasie. Jazda po pijaku, z papierosem i telefonem w ręce są czymś powszechnym. Ignorowanie znaków drogowych, patologiczne przekraczanie prędkości, blokowanie przejazdów czy przejść dla pieszych skandalicznym parkingiem. To jest na Cyprze chleb powszedni.
I powtarzamy. Nikt z tym nic nie robi.
Ministerstwo pragnie naświetlić problem bezpieczeństwa a może niebezpieczeństwa na drodze. Ze statystyk wynika że najwięcej ofiar wypadków to młodzi kierowcy, którzy jeszcze nie przywykli do agresywnych zachowań starszych kierowców. Młodzież i starsi narzekają na ignorowanie pieszych i rowerzystów przez kierowców.
Podobno najbezpieczniej jeżdżą ojcowie z dzieckiem w aucie. Ci nie piją i nie przekraczają prędkości. Ale za to palą i rozmawiają przez telefon.
Najbardziej niepokojące jest że najmłodsi pochwalili się że najczęściej korzystają z podwózki swoich małoletnich koleżków, którzy jeżdżą po alkoholu i bez prawa jazdy głównie na trenie swoich wsi, gdzie jak wiadomo żadnych kontroli ze strony policji nie muszą się spodziewać.