We wtorek odbył się pogrzeb 10.letniego Stavrosa.
Stavros zmarł na skutek złamania kości skroniowej, którego nie wykazało prześwietlenie rentgenowskie. Zdarzenie miało miejsce w ubiegły piątek. Lekarze zbagatelizowali sprawę pomimo tego że chłopiec od początku podkreślał jak bardzo bolą go uszy. Zrezygnowano z tomografii i wypuszczono dziecko do domu.
Jednym z lekarzy był ordynator.
Matka wróciła z dzieckiem do szpitala. Chłopiec miał już wtedy na głowie ogromnego guza. Izba przyjęć nie spieszyła się z przyjęciem dziecka. Kiedy w końcu Stavros został przyjęty natychmiast zdecydowano o transferze do Nikozji. Niestety za późno. Po kilku godzinach chłopiec zmarł.
Obaj lekarze, ten który nie zezwolił na tomografię, lub nie wpadł na to by ją wykonać, i ten który dziecko wypuścił do domu, zostali zatrzymani. Są oskarżeni o zaniedbanie i błędy zawodowe.
To wcale nie koi bólu matki. Na grobie Stavrosa złożono wieniec od Ministra Edukacji i Prezydenta Republiki Cypru. Rodzina dziecka poinformowała że nie akceptuje tych kondolencji.