Urzędniczka zapytała wprost: skoro są przykuci do łóżka to po co im dowody osobiste?
Prowadzone jest śledztwo po tym, jak urzędniczka zapytała kobietę, dlaczego zadaje sobie trud odnowienia dokumentów tożsamości swoich starszych rodziców gdy oni przykuci do łóżka – powiedział w środę minister spraw wewnętrznych Constantinos Ioannou.
Minister określił sprawę jako „nie do przyjęcia”. Sprawę zgłosiła aktorka Niovi Charalambous – opisała incydent w poście na Facebooku.
Charalambous stwierdziła, że spotkała się z postawą, która miała posmak „niechęci, biurokracji i mnóstwa złości”.
Podkreśliła, że jej rodzice nie byli w stanie fizycznie odnowić swoich dokumentów tożsamości, więc desperacko próbowała zrozumieć, co musi dla nich zrobić.
Charalambous napisała, że starszy funkcjonariusz biura okręgowego powiedział jej: „No cóż, jeśli twoja mama jest przykuta do łóżka, po co jej dowód tożsamości?”
Aktorka stwierdziła, że nie może pojąć, że ktoś może być tak protekcjonalny i pozbawiony człowieczeństwa.
„To jest nasz europejski Cypr”.
Ioannou zareagował we własnym poście w mediach społecznościowych, podkreślając, że w biurach okręgowych są oddelegowywani pracownicy odwiedzające obłożnie chore osoby starsze i dzieci także w szpitalach,
„Takie podejście i reakcja członka personelu jest nie do przyjęcia, dlatego wydałem polecenie zbadania tej sprawy”.
Sprawę zgłosiła znana aktorka – stąd to poruszenie.
Ciekawe czy minister zareagowałby na post zwykłego Yoanisa czy Andreasa