Ta sprawa po raz kolejny jest omawiana na szczytach cypryjskich władz, jak na razie rząd jest niewzruszony.
Zacharias Ioannides – szef stowarzyszenia hotelarzy zażądał po raz kolejny zezwolenia na zatrudnianie studentów z krajów trzecich, czyli spoza Unii Europejskiej – wniosek ten złożył podczas obrad parlamentarnej komisji do spraw handlu.
Pewne jest jedno – brakuje zarówno wykwalifikowanych jak i niewykwalifikowanych pracowników. Nie ma chętnych do pracy w hotelach i restauracjach.
Fanos Leventis – szef stowarzyszenia restauratorów powiedział, że płace nie są problemem – wszyscy chcą płacić więcej, jednak mimo tego chętnych do pracy nie ma.
Z tym płaceniem za pracę to chyba nie jest do końca tak jak mówi Leventis, co niechcący podczas konferencji prasowej potwierdził Ioanides, stwierdzając, że „musi się to wszystkim opłacać”.
Młodzi Cypryjczycy nie chcą pracować w turystyce z kilku powodów. I nie są to tylko pieniądze, ale także konieczność pracowania w soboty, niedziele i święta – bo przecież jest to czas na zabawę.
Pewne jest jedno – jeżeli jedna z restauracji w Limassol proponuje pracę przez 6. dni w tygodniu za 850€ brutto (790€ netto) a hotel tuż obok za 950€ brutto to jak taki człowiek ma się utrzymać?
[bar group=”838″]