Zakupy na obszarach okupowanych są dużo tańsze – podczas porównywalnych zakupów na północy i południu można zaoszczędzić nawet 44%.
Media ze strony okupowanej krytykują znajdujące się tam punkty sprzedaży, że ostatnio znacznie podniosły ceny – do ich zarzutów odniósł się w specjalnym oświadczeniu Fuat Nesip Nalcıoğlu, prezes Unii Marketerów.
Przekazując informacje o cenach na rynku, Nalcıoğlu stwierdził, że produkty z podstawowego koszyka i podstawowych materiałów konsumpcyjnych można kupić za 300 tureckich lirów w lutym 2020 r. – zaznaczył, że ten sam koszyk produktów można teraz kupić za 380TRY czyli o 20% drożej pomimo dużo większego osłabienia tureckiej waluty.
Obowiązującym na obszarach okupowanych środkiem płatniczym jest turecka lira (TRY)- jej kurs na rynkach międzynarodowych jest coraz niższy.
Dziś za 1$ płacono 8,55TRY, za 1£ – 11,80TRY a za 1€ – 10,07TRY.
Jak podkreśla w swoim oświadczeniu Nalcıoğlu za identyczne co w koszyku produkty kupowane na południu należy zapłacić około 680TRY.
Nie ma więc czemu się dziwić, że mieszkańcy południa jeżdżą na zakupy na północ. Pisaliśmy już wcześniej, że na obszarach okupowanych, litr paliwa jest tańszy średnio o 0,55€ niż na południu…
Swoją drogą, należy pamiętać, że każde 1€ wydane na północy przynosi zyski „rządowi” obszarów okupowanych…