Ekspert twierdzi, że Cypr jest narażony na minimalne ryzyko w przypadku dużego trzęsienia ziemi na Santorini
Cypr jest narażony na minimalne ryzyko związane z trwającą aktywnością sejsmiczną w regionie Cyklad w Grecji , a wystąpienie poważnego trzęsienia ziemi uznano za „bardzo mało prawdopodobne – powiedział wiodący grecki sejsmolog agencji Cyprus News Agency (CNA).
Manolis Skordilis, profesor sejsmologii na Uniwersytecie Arystotelesa w Salonikach, powiedział, że Cypr może ucierpieć jedynie w wyniku trzęsienia ziemi porównywalnego z wstrząsem na wyspie Amorgos w 1956 r., którego siła wyniosła 7,7 w skali Richtera.
Od końca stycznia w regionie Cyklad doszło do setek trzęsień ziemi , z których kilka miało magnitudę przekraczającą 4 i 5, zwłaszcza na obszarze między wyspami Santorini i Amorgos.
Energia sejsmiczna, która już została uwolniona, odpowiada energii trzęsienia ziemi o magnitudzie 6 lub większej , co uważamy za maksymalny potencjał dla tego konkretnego uskoku – powiedział Skordilis.
Wyjaśnił, że od trzęsienia ziemi w 1956 r. w uskokach nie zgromadziło się wystarczające naprężenie, aby wywołać podobne zdarzenie. Region ten znacznie różni się od Wysp Jońskich, gdzie silne trzęsienia ziemi zdarzają się częściej.
Obecna strefa sejsmiczna wykazująca aktywność odpowiada obszarowi, w którym miało miejsce trzęsienie ziemi w 1956 r. Jednak obecne dane nie sugerują możliwości wystąpienia wstrząsu o takiej magnitudzie, chociaż trzęsienie ziemi o magnitudzie przekraczającej 6 pozostaje możliwe.
Jeśli chodzi o potencjalne skutki dla Cypru, Skordilis zauważył, że silne zdarzenie sejsmiczne mogłoby wpłynąć na sąsiednie uskoki tylko wtedy, gdyby zgromadziły już naprężenia. Jednak określenie dokładnego stanu uskoków w regionie pozostaje wyzwaniem.
Wschodnia część regionu Morza Śródziemnego, łącznie z Cyprem, odczułaby jedynie poważne skutki trzęsienia ziemi porównywalnego do tego z 1956 r., a taki scenariusz profesor uważa za „wysoce mało prawdopodobny”.