Polacy jeżdżą do dentystów do Turcji, Cypryjczycy mają bliżej – jeżdżą na Cypr Północny.
Jeden na dziesięciu Cypryjczyków podróżuje do Turcji lub na północ, aby uzyskać opiekę dentystyczną – poinformowała komisja zdrowia Izby Reprezentantów.
Antonis Antoniou, szef stowarzyszenia dentystów, przedstawił dane, z których wynika, że 10 proc. populacji decyduje się na leczenie dentystyczne gdzie indziej, a jedynym kryterium są tańsze zabiegi.
Według Antoniou, z powodu tańszych materiałów używanych przez tych dentystów, wielu pacjentów jest zmuszonych później odwiedzać dentystów na obszarach kontrolowanych przez rząd, aby rozwiązać często pojawiające się problemy.
Wszystkie gabinety dentystyczne na obszarach kontrolowanych przez rząd działają na podstawie licencji, zgodnie z europejskimi protokołami – powiedział, dodając, że profesjonaliści przechodzą ciągłe szkolenia, aby być na bieżąco.
Szkoda, że nasi współobywatele nie mają do nas zaufania
Poseł Chrysanthos Savvides wyraził zaniepokojenie tym zjawiskiem, wzywając społeczeństwo do zachowania szczególnej ostrożności.
Grecy cypryjscy, którzy uciekają się do zabiegów dentystycznych, badań lub operacji na północy, mają do czynienia z materiałami niskiej jakości, co niestety w przyszłości może powodować problemy dla pacjentów, powiedział przewodniczący komisji Efthymios Diplaros.
Prawdopodobnie jednym z wielu czynników wybierania lekarzy na północy są po prostu ceny, które są dużo niższe niż na Cyprze.
Już wcześniej stowarzyszenia lekarzy różnych specjalności alarmowały o „ucieczkach” pacjentów do innych krajów. Alarmowano o operacjach i zabiegach w Bułgarii czy Rumunii.
Z naszego punktu widzenia dziwny jest argument wskazujący na brak zaufania – przecież wiele osób jeździ do lekarzy do Grecji. Dlaczego także z tym specjaliści nie mają problemu?