Staramy się w miarę rzadko pisać o wypadkach drogowych na Cyprze. Powód jest jeden – jest ich naprawdę sporo. Większość z nich powodują niestety osoby w podeszłym wieku.
Niestety, ale po kilku latach na Cyprze mam wrażenie, że część babć i dziadków przesiadła się do samochodów wprost z osiołków. Jeśli jesteście kierowcami to wiecie o czym mowa. Soboty i niedziele czyli czas wesel to czas gdy wyjeżdżają na drogi luksusowe samochody za kierownicą, których siedzią osoby w bardzo podeszłym wieku.
No bo trzeba się pokazać.
Tylko czy ktokolwiek pyta o stan ich zdrowia i o to czy potrafią jeździć? Zawracanie na w miejscach niedozwolonych, jazda z prędkością 20-30 km/h czy 230 km/h, jazda na czerwonym świetle, potrącenia na przejściu dla pieszych – o tym właśnie coraz częściej możemy przeczytać w lokalnych gazetach.
A co się stało z przepisami, które miały wejść w życie już kilka lat temu? Dla przypomnienia miały one wprowadzić coroczne badania lekarskie i psychotechniczne dla osób powyżej 65. roku życia. Czyżby wylądowały w szufladzie? Były tak szumnie zapowiadane a tu nagle okazuje się, że po prostu ich nie ma. Chyba włodarze Cypru przestraszyli się ich wprowadzenia bo zaszkodziliby swoim wyborcom.
Z historii opowiadanych przez Cypryjczyków wiemy, że jednym z warunków wejścia Cypru do Europy było właśnie dostosowanie kodeksu drogowego do przepisów unijnych. Wtedy to właśnie zaczęto wyrabiać prawa jazdy. Wystarczyło zebrać kilka osób – świadków, które potwierdziły fakt, że umiecie jeździć samochodem i zdać egzamin. Jak on wyglądał w praktyce? Podpisywało się oświadczenie, że umie się jeździć i zdać egzamin praktyczny.
Jak taki egzamin wygląda na Cyprze nawet teraz sami doskonale wiecie – dwa pytania o znaki drogowe i krótka przejażdżka po mieście.
A potem wszyscy mają pretensję, że na Cyprze jest tyle wypadków…