Dróg dla rowerów powstaje coraz więcej – pytanie tylko po co, skoro rowerzyści i tak jeżdżą po ulicach…
Zapewne tym tekstem narażę się społeczności rowerzystów, ale powiem szczerze coś już mnie trafia jak pomiędzy samochodami przeciskaja się rowerzyści pomimo tego, że tuż obok jest droga dla rowerów.
Wszyscy urzędnicy, na czele z tymi Unii Europejskiej, promują jazdę na rowerach – bo jest bardziej ekologiczna. Tylko czy tymi rowerami nie powinno się jeździć po wyznaczonych ścieżkach?
Ktos powie, że nie ma ich wiele na Cyprze, zgoda, tylko jeżeli one są to dlaczego i tak nikt z nich nie korzysta?
Hulajnogi, rowery, hulajnogi z siodełkami (tak, istnieje coś takiego – sam się zdziwiłem) czy jakieś dziwne wynalazki bez tablic rejestracyjnych (czyli coś a’la rowery elektryczne) przeciskają się na skrzyżowaniach pomiędzy samochodami, jadący praktycznie środkiem ulicy doprowadzają mnie do szału.
Te wszystkie Bolty, Wolty czy inne kiedyś używały skuterów – teraz wielu z nich jeździ na rowerach, często elektrycznych ale dziwnie nienaładowanych…
A najśmieszniesznie w tym wszystkim jest to, że wielu z nich jadąc rozmawia przez telefony!
I mają wszystko gdzieś…
Bo nawet policja nie reaguje…
No chyba, że jest jakaś policyjna „akcja” i rzecznik prasowy wysyła między innymi do nas maila chwaląc się ilu to „złych” rowerzystów zatrzymano.
A najśmieszniejsze jest to jak kamery na skrzyżowaniach robią im zdjęcia bo przejeżdżają na czerwonym świetle…