Wiele wskazuje na to, że od stycznia na północy będzie dostępne tylko jedno, publiczne radio – reszta zostanie zamknięta.
Prywatne stacje radiowe Turków cypryjskich są winne nadawcy publicznemu 10 mln BRT (313 427 euro) – powiedział w piątek zastępca koordynatora nadawcy, Ugur Buhara.
Pojawiają się oświadczenia Buhary ostrzeżenia, że prywatne stacje radiowe mogą zostać usunięte z nadawania pod koniec roku, jeśli ich długi nie zostaną spłacone .
Wyjaśnił, że przeciętny nadajnik radiowy FM zużywa miesięcznie 5000 TL (157 EUR) energii elektrycznej. Dodał, że BRT nie żądała od prywatnych stacji radiowych opłat za użytkowanie budynków lub wież nadawczych „w okazaniu dobrej woli”, ale stwierdził, że prywatne stacje radiowe odmówiły zapłacenia jakiejkolwiek kwoty, o którą prosiła BRT.
Powiedział, że za pieniądze, które winne są prywatne stacje BRT mogłaby kupić panele słoneczne o mocy około 400 kilowatów.
„Posłowie” opozycji ostrzegali wcześniej „rząd” północy, aby wkroczył, aby zapobiec wyłączaniu prywatnych stacji radiowych, a Sami Ozuslu z CTP powiedział: „Możesz albo temu zapobiec, albo przejdziesz do historii jako rząd, który uciszył radia.”
Inny członek parlamentu CTP, Asim Akansoy, powiedział: „sprawa nie pozostaje w tym miejscu, kończy się w sądzie. To, co się robi, to nic innego jak rząd próbujący brutalnie zmiażdżyć prywatnych nadawców i znęcać się nad nimi finansowo”.
Sami prywatni nadawcy radiowi również jasno wyrazili swoje zdanie, twierdząc, że BRT żąda pieniędzy nawet w przypadku usterek technicznych na wieży nadawczej Selvili Tepe w Kyparissovouno i że w związku z tym stacje radiowe faktycznie regulują opłaty za energię, której nigdy nie zużyły.