Coraz częściej nieruchomości Cypryjczyków z południa na północy są nielegalnie sprzedawane deweloperom
W sieci pojawia się coraz więcej reklam zachęcających do zakupu nieruchomości na północy Cypru. I bądźmy szczerzy coraz więcej Polaków takowe kupuje nie do końca zdając sobie sprawę z tego, że kupują coś co jest własnością mieszkańców południa.
Nikozja podejmie wszelkie niezbędne działania w związku z rosnącą liczbą przypadków nielegalnego przejmowania nieruchomości przez Greków cypryjskich na okupowanej północy przez tureckich deweloperów i inne osoby zza granicy – powiedział Prezydent Christodoulides.
Dodał, że Republika „zrobi wszystko, co w jej mocy, aby ukarać odpowiedzialnych”, a doniesienia z okupowanych terytoriów wskazują, że uzurpatorzy zaczynają się bać.
Według artykułu redakcyjnego Costasa Venizelosa, po aresztowaniu prawdopodobnie największej ryby w stawie, jeśli chodzi o kradzieże mienia na okupowanej północy, turecko-żydowskiego biznesmena Simona Minstriela Aikouta, kilka innych przypadków nielegalnych interesów wyszło na jaw. Największą trudnością w kierowaniu tych spraw do sądu jest oczywisty fakt, że Republika nie sprawuje żadnej kontroli na okupowanych terytoriach.
Tymczasem obywatel niemiecki Josef Rikels, który w ubiegłą środę nie stawił się przed sądem w Nikozji w oczekiwaniu na toczącą się przeciwko niemu sprawę o zawłaszczenie mienia, jest poszukiwany w związku z wydaniem międzynarodowego nakazu aresztowania. Wygląda na to, że Rikels był pośrednikiem, znajdując klientów na zakup nieruchomości grecko-cypryjskich.
Prezydent Christodoulides zauważył, że w ostatnim czasie wzrosła liczba uzurpatorów, dając jasno do zrozumienia, że taka kwestia nie będzie w żaden sposób upolityczniana, a rząd nie będzie ingerował w sprawy sądowe. „Sprawiedliwość musi robić swoje” – zauważył.
Przypomnijmy więc, że kupując nieruchomość na północy nie otrzymacie prawa do jej własności w myśl przepisów międzynarodowych.