Szczerze powiedziawszy tego się nie spodziewaliśmy: piłkarze grożą strajkiem
Po spotkaniu Związku Piłkarzy (Pasp) piłkarze zagrozili we wtorek strajkiem z powodu niebezpiecznych warunków na stadionach. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele zawodników drużyn I ligi.
Członkowie związku prosili o spotkanie z nowym ministrem sprawiedliwości Mariosem Hartsiotisem, szefem policji Steliosem Papatheodorou i kierownictwem Cypryjskiego Związku Piłki Nożnej (CFA) i oświadczyli, że wejdą na boiska przed kolejnymi meczami niosąc tablice z przesłaniem przeciwko przemocy i rasizmowi.
Powiedzieli, że decyzje podjęte na wtorkowym spotkaniu dają czas na podjęcie dialogu w tym tygodniu w celu podjęcia „odpowiednich środków”.
Jeśli jednak sytuacja nie ulegnie poprawie, powiedzieli, że przystąpią do omówienia bardziej drastycznych opcji, w tym całkowitej odmowy gry.
„Obecna sytuacja nie może dłużej trwać. Nadszedł czas, aby państwo przejęło swoje obowiązki.
Piłkarze są szczególnie zaniepokojeni… niewystarczającą kontrolą bram stadionów, rzucaniem petard, flar i innych niebezpiecznych przedmiotów – nawet szklanych butelek, wchodzeniem na stadiony zakapturzonych kibiców, a także niewystarczającą liczbą stewardów”
Dodali, że proszą o gwarancje, że będą chronieni w czasie pracy.
„Jest oczywiste, że nielegalne działania na stadionach piłkarskich stały się normą” – stwierdzili, dodając, że ustawodawstwo w tej kwestii „nie jest wdrażane tak, jak powinno.
Sytuacja znalazła się w impasie i nie możemy czekać na pierwszą poważną lub śmiertelną kontuzję, a nawet śmierć piłkarza lub innej osoby, aby państwo zdecydowało się na prawidłowe wdrożenie przepisów”.
A co na to wszystko kibice?