Aresztowano mężczyznę, który wyrzucił niedopałek od którego rozpoczął się pożar w okolicach Limassol
Sąd Rejonowy w Limassol przychylił się do wniosku policji o pięciodniowy areszt 34-letniego podejrzanego, który został zatrzymany we wtorek 4 czerwca w związku z pożarem na terenie gminy Apsiou.
Po rozważeniu stanu faktycznego przedstawionego we wniosku Sąd wyraził zgodę na tymczasowe aresztowanie w celu ułatwienia dalszego śledztwa.
Sędzia stwierdził, że dotychczasowe zeznania budzą uzasadnione podejrzenie udziału podejrzanego w zarzucanych mu przestępstwach.
Departament Leśnictwa zidentyfikował punkt początkowy pożaru – według Philenews oględziny na miejscu przeprowadzone przez Departament Dochodzeń Kryminalnych (CID) w Limassol wykazały, że kluczowym dowodem na miejscu był niedopałek papierosa.
Analiza zdjęć lotniczych zrobionych wkrótce po wybuchu pożaru dodatkowo potwierdza lokalizację początkowego pożaru.
34-letniego podejrzanego widziano w pobliżu miejsca, w którym pojawił się ogień.
Jak zeznał w sądzie zauważył pożar około 50 metrów na wschód od swojego prefabrykowanego domu, wbijając w słupy własnoręcznie wykonanym, nieelektrycznym narzędziem żelaznym.
Oględziny na miejscu przeprowadzone przez CID w Limassol nie wykazały żadnych narzędzi elektrycznych ani innych osób pomagających podejrzanemu w pracy.
Warto zauważyć, że najbliższy dom znajduje się około 500 metrów od miejsca, w którym wybuchł pożar, a urzędnicy leśni zidentyfikowali źródło pożaru na podwórzu podejrzanego, około 10 metrów od jego miejsca zamieszkania.
34-latek zaprzeczył, jakoby posiadał papierosy lub zapalniczki, twierdząc, że przez ostatni rok pali elektronicznego papierosa jednak znaleziono przy nim paczkę papierosów i zapalniczkę.
Ponadto twierdził, że dzwonił do służb ratunkowych, jednak w jego telefonie nie znaleziono tych połączeń.
Podejrzany przypisał to wyłączaniu się urządzenia, które po naładowaniu nie wyświetlało połączeń.
Operator telefonii komórkowej zbada twierdzenia podejrzanego dotyczące połączeń telefonicznych z policją.
Śledczy, za pisemną zgodą, pobrali wymazy z jamy ustnej w celu analizy DNA i porównania z dowodami z miejsca zdarzenia.