Dowiedz się więcej o wczorajszym dwugodzinnym strajku na cypryjskich lotniskach i przyczynach protestu pracowników obsługi lotniska.
Wczorajszy, dwugodzinny strajk na cypryjskich lotniskach minął prawie niezauważony. Stało się tak dlatego, że w czasie jego trwania nie ucierpieli żadni pasażerowie.
Pracownicy obsługi lotniska i biura ruchu drogowego przerwali pracę o godz. 7 rano, protestując przeciwko, jak to określili: „niespełnionym obietnicom złożonym przez dwóch ministrów, trzech stałych sekretarzy ministerstwa transportu i dyrektora Departamentu Lotnictwa Cywilnego dotyczącym deduplikacji stanowisk obsługi lotniska”.
Związek zawodowy twierdzi, że stanowiska te „zostały jednostronnie wycofane przez Departament Lotnictwa Cywilnego w 2018 r.”.
Skutkowało to poważnym niedoborem kadrowym w obsłudze lotniska, co miało wpływ na prawidłowe funkcjonowanie i bezpieczeństwo naszych lotnisk.
Związek zawodowy Pasydy poinformował, że w wielu przypadkach pracownicy z Larnaki również pracowali w Pafos, aby pokryć potrzeby wynikające z niedoborów kadrowych.
W zeszłym tygodniu związek otrzymał list, w którym poinformowano, że obowiązuje inne porozumienie niż to, które ustalono z ministrem transportu.
Pasydy zapowiada, że spodziewa się natychmiastowej interwencji państwa w celu rozwiązania problemu i wdrożenia uzgodnionych ustaleń.
Czy kolejnym razem ucierpią pasażerowie?
Tak z całą pewnością się stanie jeżeli związkowcy nie dojdą do porozumienia i zorganizują ponownie „spontaniczny” strajk ale tym razem w szczytowych godzinach pracy lotnisk.