Cypryjska policja potrzebowała aż trzech miesięcy, aby zareagować.
Jak donoszą cypryjskie media, policja pomimo zgłoszeń o próbach gwałtu w popularnym parku w Nikozji nie podjęła żadnych działań aby ostrzec kobiety, chociaż twierdzi, że prowadzi „intensywne” działania celem wykrycia sprawcy.
Do pierwszego ataku doszło już w listopadzie ubiegłego roku. Jedno jest pewne, ogółem były cztery ataki na kobiety. Źródła podają jednak dwa różne miejsca ataków – Philenews podaje, że ataki miały miejsce w Linear Park, natomiast Cyprus Mail jako miejsce ataków wskazuje park położony nad rzeką Pedieos.
Jak już wspominaliśmy miały miejsce cztery ataki. Philenews dotarło do kobiety zaatakowanej w grudniu. Kobieta wybrała się na wieczorny jogging po parku. W nieoświetlonym miejscu została zaatakowana przez nieznanego mężczyznę i odciągnięta w krzaki. Jej krzyk usłyszeli na szczęście przejeżdżający rowerzyści i napastnik zbiegł. Kobieta na posterunku policji sporządziła portret pamięciowy mężczyzny. Jak informuje jednak – nigdy nie został on opublikowany w mediach i mężczyzna dalej pozostaje bezkarny.
Doniesieniom zaprzecza policja. Stelios Stylianou twierdzi, że poszkodowanym kobietom pokazano wyselekcjonowane zdjęcia podejrzanych, jednak one nie potrafiły ich zidentyfikować. Stylianou twierdzi, że sprawa jest bardzo delikatna i trudna. Prowadzi ją pięć komisariatów policji. Niestety, jeden z ataków miał miejsce w okresie przedświątecznym, stąd możliwe jest wrażenie, że policja nic nie robi.
No ludzie! Tłumaczyć nierozwiązanie problemu okresem świątecznym! Dziś mamy końcówkę stycznia i gdyby nie teksty w cypryjskiej prasie zapewne dalej nic by się w tej sprawie nie działo!
A może sprawa tak bardzo się ślimaczy z tego powodu, że jedną z poszkodowanych jest cudzoziemka i policja czeka aż ona wyjedzie z Cypru? Wtedy będzie można sprawę umorzyć…