Twierdzi, że strzelił przez przypadek
Około godz. 16.15 w niedzielę dwóch mężczyzn w wieku 27 i 20 lat poinformowało policję, że nieznany mężczyzna zastrzelił ich psa. Podczas składania zeznań oświadczyli, że ich pies wszedł na ziemię uprawną, ale natychmiast po interwencji właściciela nieruchomości pies został stamtąd zabrany.
Gdy 27. latek i 20. latek wracali z psem w kierunku swojego pojazdu, podjechał do nich właściciel nieruchomości strzelił i śmiertelnie zranił swojego psa. Została wezwana policja, która zebrała martwego psa. Mężczyźni zostali przewiezieni na policję celem złożenia zeznań.
Podczas składania wyjaśnień wskazali 62. letniego właściciela nieruchomości. Człowiek ten przyznał się do strzelenia do psa, jednak stwierdził, że zrobił to przypadkowo. Funkcjonariusze nie uwierzyli w jego zapewnienia i skierowali wniosek o tymczasowe aresztowanie do którego przychylił się sąd. Podczas przeszukania mieszkania sprawcy znaleziono broń z której strzelał i kilkanaście sztuk nabojów.
Nie rozumiemy – podjechał samochodem, wycelował w psa, strzelił i to wszystko przez przypadek?