Policja z Nikozji, by zachęcić obywatelkę do stawienia się na przesłuchanie w komisariacie użyła silnego argumentu.
Zaznaczyła, że jeśli kobieta nie zjawi się w komisariacie, jej nazwisko zostanie umieszczone na stop liście co uniemożliwiłoby jej opuszczenie wyspy.
Kobieta nie wiedziała dokładnie z jakiego powodu policja pragnie ją zobaczyć. Wybrała się zatem z wezwaniem – groźbą do adwokata. Ten w imieniu kobiety wystosował pismo do Prokuratora Generalnego.
Sprawa wymknęła się dowcipnym policjantom spod kontroli.
Kobieta nie była poszukiwana i nie postawiono żadnych zarzutów przeciw niej. Miała być świadkiem w sprawie wykroczenia drogowego.
Policja nie miała prawa dorzucić kilku słów od siebie na zawiadomieniu ale o tym już zadecyduje sąd.
Co by było gdyby nie zapłaciła mandatu?