Około 30. policjantów weszło do jednego z hoteli w Pafos wywołując panikę wśród gości – szukali nielegalnych pracowników
Hotelarze są wściekli na policję i ministerstwo pracy w związku z ich nalotami i polowaniem na nielegalnych pracowników na Cyprze.
Członkowie Cypryjskiego Stowarzyszenia Hoteli (Pasyxe) twierdzą, że do hotelu w Pafos weszło 30 funkcjonariuszy, wywołując panikę wśród personelu i gości.
Dyrektor generalny Pasyxe, Philokypros Roussounides, powiedział w Cyprus Mail , że przeprowadzane naloty przypominają „kraj trzeciego świata” i należy je przeprowadzać w cywilizowany sposób.
W odniesieniu do incydentu w Pafos Roussounides powiedział, że funkcjonariusze weszli do hotelu, wywołując „strach i panikę”.
Ludzie się bali, dzieci płakały. To nie logiczne, żeby takie rzeczy miały miejsce
Pasyxe wystosowało także pismo do policji i ministerstwa pracy, wzywając je do szanowania przedsiębiorców i turystów podczas przeprowadzania kontroli, gdyż szkodzi to branży.
Ten nalot powinien jednak zostać przeprowadzony w konkretny sposób, w konkretnym kontekście i zawsze z pełnym szacunkiem dla samych firm.
Kiedy mówimy o hotelach, nie możemy zapominać, że są to biznesy warte miliony. Nie mówimy tu o małym sklepie spożywczym czy kiosku
Roussounides stwierdził, że oprócz przedsiębiorstw władze powinny okazywać niezbędny szacunek wszystkim, którzy wybierają Cypr na wakacje i w żadnym wypadku nie powinny ich terroryzować.
Dodał także, że jest za kontrolami policji, ale należy je przeprowadzać w prawidłowy sposób.
W rozmowie z Cyprus Mail rzecznik policji powiedział, że są to działania prowadzone we współpracy z ministerstwem pracy.
Odmówił komentarza w tej konkretnej sprawie.