W jednym z prywatnych szpitali wszczepiono młodemu człowiekowi przeterminowany implant!
Prywatny szpital, który ma umowę z Narodowym Systemem Zdrowia (GHS), znalazł się pod lupą po tym, jak chirurg wszczepił młodemu pacjentowi przeterminowany syntetyczny przeszczep, u którego później wystąpiły powikłania – wynika z dokumentów uzyskanych przez PhileNews.
Jak wynika z materiału dowodowego, lekarz specjalista, który przeprowadził operację pod koniec stycznia 2025 r., nieumyślnie udokumentował błąd, dołączając do zaświadczenia lekarskiego pacjenta etykietę z przeterminowanego implantu.
Termin ważności produktu upłynął w sierpniu 2024 r., co najmniej pięć miesięcy przed operacją.
Jak podają źródła Philenews, u pacjenta powikłania wystąpiły około 10 dni po operacji i został on przyjęty na leczenie do szpitala publicznego.
Incydent ten budzi wątpliwości co do procedur nadzoru obowiązujących w placówce, gdyż standardowe protokoły operacyjne określone w wytycznych Ministerstwa Zdrowia wymagają, aby personel pielęgniarski sprawdzał „integralność opakowania i datę ważności sterylizowanego materiału” przed zabiegami chirurgicznymi.
„Firma, która dostarczyła szpitalowi przeterminowany produkt medyczny, najwyraźniej przyznała się do swojego błędu” – wskazano w raporcie, w którym zauważono, że dostawca poinformował władze, że przeterminowany przeszczep znajdował się w partii produktów medycznych, powołując się jednocześnie na błąd personelu medycznego.
Dr Michalis Anastasiades, przewodniczący komisji etyki Cypryjskiego Stowarzyszenia Lekarskiego, powiedział serwisowi Philenews, że kwestie dyscyplinarne w tej sprawie będą mogły zostać zbadane wyłącznie po otrzymaniu oficjalnej skargi.
Zapytany, czy chirurdzy mają obowiązek wizualnej kontroli każdego implantu przed wszczepieniem go pacjentowi, odpowiedział: „Oczywiście”, dodając, że „w takich przypadkach zawsze należy przeprowadzić niezbędne kontrole”.
Ministerstwo Zdrowia wiedziało o zdarzeniu już w poniedziałek, jednak rodzina pacjenta nie złożyła jeszcze żadnej oficjalnej skargi.
Demetris Lambrianides, rzecznik Federacji Stowarzyszeń Pacjentów Cypryjskich, skomentował to następująco:
Odpowiedzialność nie spoczywa tylko na firmie, która sprzedała lek, ale także na tych, którzy przed użyciem nie dopełnili obowiązku sprawdzenia, czy lek nadaje się do stosowania i nie stracił terminu ważności.